Teraz nastały takie czasy, że by być oryginalnym, trzeba mieć telewizor. A żeby jeszcze wprowadzić odpowiednią dramaturgię deklaruję, że wstanę w piątek o 5.10, by obejrzeć w TVP 1 ósmy odcinek z trzynastu, amerykańskiego edukacyjnego serialu „Młodzi konstruktorzy". Dlaczego? Bo ósme odcinki są zazwyczaj najlepsze.
Z przyjemnością także po raz kolejny przypomnę sobie „Karierę Nikodema Dyzmy" (wtorek, TVP 1, godz. 22.15). Odtwórca tytułowej roli, nieżyjący już niestety Roman Wilhelmi, stworzył kreację, która pozostała w pamięci do dziś.
Spośród wielu seriali moją uwagę zwraca jeszcze jeden: „Szaleństwo Majki Skowron" (sobota, TVP 2, godz. 9.30). Zastanawiałem się nawet dlaczego akurat ten i odpowiedź wydała się oczywista, gdy wrzuciłem do Internetowej wyszukiwarki hasło: Majka Skowron. Wyszło: „tytułowa bohaterka jest nastolatką, która ucieka z domu na znak protestu przeciwko konformistycznej postawie ojca". To mi uświadomiło, że bardzo lubię filmy, w których bohaterki przeciwstawiają się konformistycznej postawie ojców. W dodatku, choć to historia dla młodych widzów, to jednak nie pamiętam, by była wesolutka.
Lubię też cykl dokumentalny o Rosji „Szerokie Tory" (piątek i wtorek, TVP Kultura, godz. 12.00, środa, TVP Info, godz. 0.12). Autorka Barbara Włodarczyk dociera do nietuzinkowych ludzi i ciekawostek obyczajowych tamtejszego regionu. Choć to frapujące, wolę jednak obejrzeć w telewizji, bo boję się tam jechać.
Polecam „Czeski sen" (piątek, TVP Kultura, godz. 15.50), dokument, który już wprawdzie widziałem, ale ma zalety, dzięki którym jest atrakcyjny i po raz kolejny. Być może, gdy więcej ludzi obejrzy go, zacznie posługiwać się zwrotem „czeski sen" oprócz „czeski film". Powinien być wyświetlany przynajmniej raz w tygodniu, gdy ludzie wybierają się do supermarketu.