Reklama

Miłość jest jak algorytm. Premiera Konstelacji Nicka Payne'a

Agata Biziuk, reżyserka „Konstelacji" Nicka Payne'a – sztuki, która w sobotę ma premierę w Teatrze Polskim w Poznaniu – utrzymuje, że po raz pierwszy spotyka się z tekstem „tak poszarpanym, tak powtarzającym wątki, tak wieloaspektowym".

Aktualizacja: 30.01.2015 22:04 Publikacja: 30.01.2015 15:00

"Konstelacje" Nicka Payne'a - plakat. Grafika: Marika Wojciechowska. Fot. Monika Lisiecka

"Konstelacje" Nicka Payne'a - plakat. Grafika: Marika Wojciechowska. Fot. Monika Lisiecka

Foto: Teatr Polski w Poznaniu

Ci dwoje nigdy nie powinni się spotkać. Ona - uznany naukowiec w fizyce kwantowej, on w zasadzie zajmuje się... pszczelarstwem. Pozornie między nimi nie ma żadnych życiowych punktów stycznych, a jednak ich drogi łączą się i tworzą trudny związek.

Zobacz więcej zdjęć

Agata Biziuk, reżyserka „Konstelacji" Nicka Payne'a – sztuki, która w sobotę ma premierę w Teatrze Polskim w Poznaniu – utrzymuje, że po raz pierwszy spotyka się z tekstem „tak poszarpanym, tak powtarzającym wątki, tak wieloaspektowym".

Podkreśla, że treść „Konstelacji" – obsypanych nagrodami i odnoszących sukcesy na londyńskim West Endzie – traktuje jak swego rodzaju osobisty wiersz. W zapowiedziach poznańskiej premiery można się też dowiedzieć, że to, co sztuka proponuje jest niebanalną historią kochanków, w której bohaterowie mogą zakochać się w sobie kilka razy – od nowa. Rozgrywają między sobą różne scenariusze rozwijających się ich uczuć. Zyskują niewyczerpaną ilość „pierwszych szans".

Agata Biziuk dodaje też, że jeżeli „ktoś interesuje się fizyką kwantową, to ze spektaklu wyniesie całkiem sporo, a jeśli nie obchodzi go ta dziedzina, pozostanie mu uczucie". Reżyserka, rzecz jasna, nie zdradza szczegółów swej interpretacji sztuki 30-letniego Nicka Payne'a, ale powiązań między naukami ścisłymi, a związkiem "dwóch serc" można doszukiwać się już w samych powtórzeniach scenicznych sytuacji. Skojarzenia z poszukiwaniem algorytmu, ciągu określonych operacji prowadzących do danego rozwiązania, którym tu jest szczęśliwa miłość, same się nasuwają.

Reklama
Reklama

Paweł Szkotak, dyrektor Teatru Polskiego nie obawia się przy tym, że widz tych algorytmów nie zrozumie. Dramaturgia, jego zdaniem, budowana jest bowiem wraz z rozwojem relacji między dwojgiem bohaterów: Marianną (gra ją Agnieszka Findysz) i Rolandem (Piotr Dąbrowski). Napięcie narasta wraz z próbami zdominowania tego związku przez jedno z nich. Rozgrywanie tego tekstu na wielu płaszczyznach i wielokrotnie jest realizacyjnie trudne, ale zarazem rodzi pytanie, czy rzeczywistość, którą widzimy, jest jedyną, prawdziwą?

Teatr
Kożuchowska, Seniuk, Sarzyńska zagrają na wrocławskim dworcu PKP
Teatr
Robert Wilson nie żyje. Pracował z Lady Gagą, Tomem Waitsem, Danutą Stenką
Teatr
Grażyna Torbicka: Kocham kino, ale kocham też teatr
Teatr
Festiwal w Awinionie: Masakra w Gazie i proces 52 gwałcicieli Gisèle Pelicot
Teatr
Dano nam raj, a my zamieniamy go w piekło. Startuje Festiwal Szekspirowski
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama