Reklama
Rozwiń

Teatr jako schron

Olaf Lubaszenko, aktor i reżyser, obchodzący 40-lecie pracy artystycznej, opowiada o wielu pomysłach na życie, o tym jak ważnym dla niego twórcą i człowiekiem był Krzysztof Kieślowski, i że nawet w czasach tak trudnych jak dziś człowiek potrzebuje oderwać się, choć na chwilę, od ponurej, przerażającej rzeczywistości.

Publikacja: 27.04.2022 16:35

Teatr jako schron

Foto: Cezary Piwowarski

Debiut aktorski przypada zwykle w czasach szkoły teatralnej lub po jej zakończeniu, ale Pana odbył się znacznie wcześniej…

W 1982 roku, dokładnie 40 lat temu. Zaczęło się od „Życia Kamila Kuranta” w reżyserii Grzegorza Warchoła, a kilka lat później był Rysiek w „Sonacie Marymonckiej”. Wtedy zaczęło się bardziej regularne granie. Od połowy lat 80. właściwie „mieszkałem” na planach filmowych. Potem była chwila pauzy, a od połowy lat 90. moja przygoda trwa z małą przerwą do dzisiaj, więc trochę się uzbierało przez te 40 lat.

Pozostało jeszcze 92% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Teatr
Jerzy Radziwiłowicz: Nie rozumiem pogardy dla inteligencji
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Teatr
Krzysztof Głuchowski: W Kielcach wygrał Jacek Jabrzyk
Teatr
Wyjątkowa premiera w Teatrze Wielkim w Poznaniu. Przy jakich przebojach umierają Romeo i Julia
Teatr
Teatr Wielki. Personalne przepychanki w Poznaniu
Teatr
„Ziemia obiecana” Kleczewskiej: globalni giganci AI zastąpili wyścig fabrykantów
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama