Geniusz aktorstwa

W warszawskiej Galerii Kordegarda trwa wystawa „Teatralne maski Tadeusza Łomnickiego”. 22 lutego minęła 30. rocznica śmierci wybitnego aktora.

Publikacja: 16.03.2022 22:52

Geniusz aktorstwa

Foto: Zygmunt Rytka / Instytut Teatralny

- Jestem jak piórko na wietrze, każdy wiatr mną porusza – mówił Tadeusz Łomnicki w filmie dokumentalnym „Łom” Tadeusza Pikulskiego. - Ten wiatr jest treścią. Wtapiam się w postacie, które gram. Lubię tych ludzi, czuję się z nimi bardzo intymnie zaprzyjaźniony.

W tym samym filmie aktor opowiedział anegdotę wiele opowiadającą o jego charakterze.

- Raz byłem we Włoszech. Graliśmy tam sztukę Dürenmatta, która spotkała się z dużym zainteresowaniem – wspominał. - Ktoś mnie zawiózł do Tiesole – tam jest stary teatr grecki przerobiony przez Rzymian. Stanąłem na tej scenie, byli jacyś turyści. Troszeczkę byłem po winie, wszystko mi się szalenie podobało i pomyślałem, że zrobię żart. Zerwałem laur i kiedy stanąłem powiedziałem: „Drodzy państwo, scena ta parę tysięcy lat czekała na prawdziwego aktora. Oto jestem!”

Tadeusz Łomnicki urodził się 18 lipca 1927 roku w Podhajcach niedaleko Lwowa. W lutym 1945 roku zdał do Studia przy Starym Teatrze, które ukończył rok później. Debiutował tam epizodyczną rolą Pasterza w „Mężu doskonałym” Zawieyskiego (1945). Po wojnie występował w Teatrze Miejskim w Katowicach i Miejskich Teatrach Dramatycznych: Słowackiego i Starym. Zadebiutował jako dramaturg sztuką "Noe i jego menażeria". Od 1949 grał w Warszawie, zaangażowany do Teatru Współczesnego, w którym pozostał (z 6-letnią przerwą) aż do 1974 roku. W latach 1975-81 kierował Teatrem na Woli. W latach 1970-1981 był rektor PWST w Warszawie. Od roku 1988, niezwiązany już etatem z żadną sceną, występował nadal gościnnie w Teatrze Dramatycznym, Powszechnym i Współczesnym. Stworzył wiele pamiętnych kreacji m.in. Kordiana w dramacie Słowackiego, Artura Ui w „Karierze Artura Ui", Łatki w „Dożywociu", Głumowa w „Pamiętniku szubrawca", Solonego w „Trzech siostrach”, Prisypkina w „Pluskwie”, Goyi w „Gdy rozum śpi", Salierego w „Amadeuszu", Krappa w „Ostatniej taśmie", Feuerbacha w „Ja, Feuerbach", Bruscona w „Komediancie". Zmarł 22 lutego 1992 roku podczas próby „Króla Leara" na deskach Teatru Nowego w Poznaniu kilka dni przed planowaną premierą.

Na ekspozycję w Kordegardzie składają się 52 fotografie portretowe w kasetonach umieszczonych blisko siebie, prezentujące wybrane wybitne kreacje teatralne Tadeusza Łomnickiego.

- Nie chodziło o chronologiczną opowieść o życiu aktora – wyjaśnia Michał Smolis, kurator wystawy. - Pomysł polegał na zderzeniu różnych twarzy Łomnickiego z jego rozmaitych ról.

Każde przedstawienie ma przyporządkowaną literę alfabetu – zależną od kolejności, w którym powstało. Litera A – to „Dwa Teatry” w którym Łomnicki zagrał w 1947 roku, ostatnia w naszym alfabecie - V to „Król Lear”, którego przygotowywał w Poznaniu. Jest to oczywiście pewnego rodzaju manipulacja, bo zdjęcia pochodzą z próby.

Autorami prezentowanych portretów są m.in.: Edward Hartwig, Renard Dudley, Zygmunt Rytka, Juliusz Multarzyński i Renata Pajchel.

Ekspozycję uzupełnia wyświetlany na monitorze materiał filmowy z fragmentami archiwalnych przedstawień z udziałem Tadeusza Łomnickiego: „Kordiana”, „Kariery Artura Ui”, „Przedstawienia Hamleta we wsi Głucha Dolna” i „Ja, Feuerbach”

Wystawa w Kordegardzie potrwa do 27 marca.

- Jestem jak piórko na wietrze, każdy wiatr mną porusza – mówił Tadeusz Łomnicki w filmie dokumentalnym „Łom” Tadeusza Pikulskiego. - Ten wiatr jest treścią. Wtapiam się w postacie, które gram. Lubię tych ludzi, czuję się z nimi bardzo intymnie zaprzyjaźniony.

W tym samym filmie aktor opowiedział anegdotę wiele opowiadającą o jego charakterze.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Teatr
Kamienica świętuje 15. urodziny!
Teatr
„Wyprawy pana Broučka”: Czech, który wypił za dużo piwa
Teatr
Nie żyje Alicja Pawlicka. Aktorka miała 90 lat
Teatr
Łódź teatralną stolicą Polski. Wkrótce Festiwal Sztuk Przyjemnych i Nieprzyjemnych
Teatr
Premiera „Schronu przeciwczasowego”. Teatr nie jest telenowelą