Reklama
Rozwiń

Falstart nowego szefa Teatru Na Woli

Maciej Kowalewski, nowy dyrektor warszawskiego Teatru Na Woli, otworzył sezon prapremierą własnej sztuki „Wyścig spermy”. Gorzej zacząć nie mógł. Współautor słynnej „Ballady o Zakaczawiu”, autor wielu utworów scenicznych, z których furorę robi ostatnio anarchiczna „Bomba”, tym razem stanowczo przefajnował.

Publikacja: 12.11.2007 00:20

Jego sztuka jest dokładnie o tym, co zapowiada tytuł i – wbrew licznym deklaracjom autora – niczym więcej. Po jej obejrzeniu dla odreagowania włączyłem na DVD „Wszystko, co zawsze chcieliście wiedzieć o seksie, ale baliście się zapytać” Woody’ego Allena. Ostatnia nowelka filmu traktuje o tym samym – wyścigu plemników do komórki jajowej – a o ile jest dowcipniejsza i jakże mniej w niej zadęcia.

Kowalewski napisał błahą, durnowatą komedyjkę, a ma ambicje zbawiania świata

Kowalewskiego zainspirowały niemieckie i brytyjskie telewizyjne reality show, w których śmiałkowie ofiarowywali swoje nasienie. Pędziło ono następnie w kierunku chemicznego substytutu jajeczka, podczas gdy kamery rejestrowały reakcje bohaterów. Zwycięzca otrzymywał porsche.W sztuce komórka jajowa jest prawdziwa. I nagroda o wiele cenniejsza – nowe ludzkie życie. Błaha, miejscami durnowata komedyjka Kowalewskiego byłaby nawet do zniesienia, gdyby jej prostego tematu nie rozpierały autorskie ambicje do zbawienia świata.

Satyra na plagę idiotycznych teleturniejów wypadła tu blado. Każdy z kandydatów startujących w wyścigu okazuje się skomplikowanym przypadkiem psychologiczno-religijnym. Jest np. urodzony w Rosji Chińczyk, który przeszedł na prawosławie, amerykański islamista walczący w Afganistanie po przeciwnej stronie niż współbracia w wierze, czy też gorliwy katolik po matce Irakijce itp.

Wszyscy deklarują swój ekumenizm i przywiązanie do ideałów, które przyniósł światu Jan Paweł Wielki. Piękne słowa nie wytrzymują jednak próby czasu. Kiedy dochodzi do prawdziwej rywalizacji, ich plemniki zaczynają regularną walkę na obelgi i pomówienia, z dyżurnymi określeniami „pedał” i „Żyd” na czele.

Nie cieszy mnie ten rodzaj rozrywki, w którym dowcip sytuacyjno-słowny jest budowany z frazesów, podbudowanych inwektywami. Ale to widocznie mój problem, bo większość widowni miała ubaw po pachy.

Maciej Kowalewski „Wyścig spermy”, reżyseria Maciej Kowalewski, muzyka Bartosz Dziedzic, Teatr Na Woli, Warszawa, prapremiera 10 listopada

Jego sztuka jest dokładnie o tym, co zapowiada tytuł i – wbrew licznym deklaracjom autora – niczym więcej. Po jej obejrzeniu dla odreagowania włączyłem na DVD „Wszystko, co zawsze chcieliście wiedzieć o seksie, ale baliście się zapytać” Woody’ego Allena. Ostatnia nowelka filmu traktuje o tym samym – wyścigu plemników do komórki jajowej – a o ile jest dowcipniejsza i jakże mniej w niej zadęcia.

Kowalewski napisał błahą, durnowatą komedyjkę, a ma ambicje zbawiania świata

Teatr
Krzysztof Głuchowski: W Kielcach wygrał Jacek Jabrzyk
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Teatr
Wyjątkowa premiera w Teatrze Wielkim w Poznaniu. Przy jakich przebojach umierają Romeo i Julia
Teatr
Teatr Wielki. Personalne przepychanki w Poznaniu
Teatr
„Ziemia obiecana” Kleczewskiej: globalni giganci AI zastąpili wyścig fabrykantów
Teatr
„Ziemia obiecana": co powiedzą Kleczewska, Głuchowski i Klata o dzisiejszej sytuacji?