Usytuowany w środku miasta, niedaleko dzisiejszego Southwark Bridge, nazywał się po prostu The Theatre (z ang. Teatr). Powstał w 1576 r. i był pierwszą trwale działającą sceną londyńską - wcześniej grywano na targach i w ogrodach. W The Theatre odbywały się premierowe spektakle dramatów Williama Szekspira, sam Stratfordczyk występował tam jako aktor. Do czasu, gdy konflikt z właścicielem działki zakończył się eksmisją artystów.
Drewno, z którego zbudowano The Theatre, posłużyło później do postawienia słynnego The Globe, nowej siedziby Szekspira, gdzie do dziś można oglądać spektakle The Royal Shakespeare Company. Na miejscu zostało tylko trochę drewnianych bali i ceglane ściany, które zasypano ziemią. Teraz, 400 lat od rozkwitu elżbietańskiego teatru, szekspirowskie sztuki wrócą do miejsca swych narodzin. Trupa aktorów The Tower Theatre Company zamierza odtworzyć najstarszą londyńską scenę i postawić tam swoją siedzibę.
Od dwóch lat prowadzone są prace archeologiczne. Pozostałości teatru przetrwały pod jedną z wiktoriańskich kamienic, która - co nietypowe - nie miała piwnic. Dlatego znajdujące się pod nią stare zabudowania częściowo ocalały. Specjaliści odsłonili już ceglane ściany zewnętrzne budynku oraz część posadzki. Kilka dni temu aktor Paul Glynn, stojąc wśród cegieł, łopat i zwałów ziemi, recytował monolog otwierający „Romea i Julię”. Słynny romans pokazano po raz pierwszy właśnie w tym miejscu, prawdopodobnie sam autor grał w przedstawieniu.
Odbudowa teatru w historycznym miejscu oznacza, że w Londynie powstanie jeszcze jedna atrakcja turystyczna, ale brytyjscy aktorzy podkreślają, że szczególnie istotna jest więź z tradycją. Wkład Szekspira w rozwój brytyjskiego i światowego teatru trudno zmierzyć, po sztuki autora ze Stratford wciąż sięgają najwybitniejsi reżyserzy. Ale zachowało się niewiele pamiątek po twórcy. Turyści mogą odwiedzać tylko miejsce jego narodzin i pochówku w Stratford-Upon-Avon oraz usytuowany na południowym brzegu Tamizy teatr The Globe.
Szekspirowskie wykopaliska znajdują się w zagłębiu pubów i klubów, niedaleko biznesowego centrum Londynu. W epoce elżbietańskiej teren ten leżał poza granicami miasta i był nazywany „przedmieściami grzechu”. Archeolodzy skończą prace w sierpniu, zabezpieczone przez nich fragmenty budowli zostaną przykryte szkłem i będą prezentowane publiczności. Budynek Tower Theatre będzie jednak całkowicie nowy — inwestycja ruszy w 2012 r. „Nie chcemy ożywiać XVI-wiecznego teatru, ale jego ducha” - mówią aktorzy. Trupa ma już 6 mln dolarów i z pomocą największych brytyjskich sław, jak Sir Jan McKellen - zbiera właśnie brakujące 3 mln.