Reklama
Rozwiń

Prosty jak Gombrowicz, finezyjny jak Kochanowski

Radomski teatr to dla widza trudny orzech do zgryzienia. Jest młody, a jednocześnie po przejściach. Młody, bo cóż znaczą dla sceny 34 lata! A zarazem pełen doświadczeń po kolejnych dyrekcjach. Choć, co trzeba przyznać, wszystkie okazywały się niebanalne.

Publikacja: 19.11.2010 10:51

Polska prapremiera musicalu „Carmen Latina” odbyła się w czerwcu tego roku (o.tryzna)

Polska prapremiera musicalu „Carmen Latina” odbyła się w czerwcu tego roku (o.tryzna)

Foto: Rzeczpospolita

Red

Bywało, że szefowie teatru, próbując wybierać między modą a potrzebami widowni, ulegali własnym gustom, ale nawet wtedy Powszechny pozostawał instytucją, o której się w Polsce mówiło. W tekście Julii Rzemek „ Pięciu dyrektorów – pięć pomysłów na teatr” przypominamy jego historię.

Od lutego 2008 roku profil teatru kształtuje Zbigniew Rybka. Czerpie z dorobku poprzedników – wprowadza na afisz klasykę, musicale, nowe teksty i dba, by Radom był wyraźnym punktem na kulturalnej mapie Polski.

Pytany przez Jana Bończę-Szabłowskiego, co dziś dla niego i teatru znaczą nazwiska Jana Kochanowskiego i Witolda Gombrowicza, odpowiada:

– Kochanowski jest szlachetnym, ale trudnym patronem. Nie miałem jeszcze odwagi zaprezentowania jego utworów, ale mam pewne plany. Z Gombrowiczem jest dużo prościej. Dla teatru jest z pewnością bardziej inspirujący. Za sprawą Wojciecha Kępczyńskiego od wielu lat organizujemy Międzynarodowy Festiwal Gombrowiczowski. Dzięki temu przedsięwzięciu jesteśmy rozpoznawalni nie tylko w Polsce. Dopóki szefuję teatrowi w Radomiu, będę bardzo dbał o ten festiwal.

W repertuarze Teatru im. Jana Kochanowskiego jest w tej chwili 19 sztuk. Kilka z nich to autentyczne wizytówki tej sceny. Należą do nich m.in. przygotowane z dużym rozmachem musicale: „Skrzypek na dachu” Macieja Korwina oraz „Piaf” i „Carmen Latina” – oba w reżyserii Tomasza Dutkiewicza, z tekstami piosenek w tłumaczeniu Andrzeja Ozgi. Warto przywołać w tym miejscu zabawną i przewrotną komedię Freda Apke „Zimny prysznic”; „2084” Michała Siegoczyńskiego – nawiązujący do powieści George’a Orwella czy „Królowe Brytanii” Przemysława Wojcieszka – rzecz o dziewczynie, która wraca z Wysp i zamierza uśmiercić byłego kochanka. Recenzje z tych spektakli – u nas.

Dyrektor Zbigniew Rybka ma również konkretne plany na następny rok. Sądząc z zapowiedzi – szykują się hity. Stawiam na „Siostrunie” Dana Goggina, muzyczną komedię o zakonnicach, które zmuszone są zrealizować spektakl, by zarobić na pochówek koleżanek, ofiar kulinarnych eksperymentów siostry Mary Julii. Teatr zaproponuje też polską prapremierę sztuki McDonagha „Jednoręki ze Spokane” – o mężczyźnie, który stracił dłoń i od 27 lat nie ustaje w staraniach, by ją odnaleźć. Odsyłam do tekstu w środku dodatku. No i – rzecz jasna – na widownię.

Bywało, że szefowie teatru, próbując wybierać między modą a potrzebami widowni, ulegali własnym gustom, ale nawet wtedy Powszechny pozostawał instytucją, o której się w Polsce mówiło. W tekście Julii Rzemek „ Pięciu dyrektorów – pięć pomysłów na teatr” przypominamy jego historię.

Od lutego 2008 roku profil teatru kształtuje Zbigniew Rybka. Czerpie z dorobku poprzedników – wprowadza na afisz klasykę, musicale, nowe teksty i dba, by Radom był wyraźnym punktem na kulturalnej mapie Polski.

Teatr
Krzysztof Głuchowski: W Kielcach wygrał Jacek Jabrzyk
Teatr
Wyjątkowa premiera w Teatrze Wielkim w Poznaniu. Przy jakich przebojach umierają Romeo i Julia
Teatr
Teatr Wielki. Personalne przepychanki w Poznaniu
Teatr
„Ziemia obiecana” Kleczewskiej: globalni giganci AI zastąpili wyścig fabrykantów
Teatr
„Ziemia obiecana": co powiedzą Kleczewska, Głuchowski i Klata o dzisiejszej sytuacji?