Reklama

Fantazja o Polsce na dwa teatry

Ignacy Jan Paderewski stał się bohaterem rocznicowej sztuki, którą wystawiono na dwóch scenach: w Warszawie i w Łodzi.

Aktualizacja: 09.05.2019 20:13 Publikacja: 09.05.2019 17:49

Dymitr Hołówko (Paderewski) i Barbara Dembińska (jego żona)

Dymitr Hołówko (Paderewski) i Barbara Dembińska (jego żona)

Foto: Teatr Nowy, Kamil Urbanowicz

„Fantazję" Macieja Wojtyszki, której premierę przygotował teraz Teatr Nowy w Łodzi, można jednak potraktować również jako odpowiedź autora na wersję stworzoną przed kilkoma miesiącami w warszawskim Ateneum przez Andrzeja Strzeleckiego.

Bohaterem utworu jest Ignacy Jan Paderewski, wielki pianista, kompozytor i działacz niepodległościowy, także filantrop i biznesmen. Jak pisano – jedyny przed Vaclavem Havlem artysta, który dorównał politykowi, i polityk, który dorównał artyście.

Tytuł „Fantazja" nawiązuje do jednego z najsłynniejszych utworów Paderewskiego. Jest też wskazówką, że autor Maciej Wojtyszko, choć korzystał z wielu materiałów źródłowych, pozwolił sobie na elementy fantazji.

Jest rok 1917, akcja toczy się w nowojorskim hotelu, gdzie polski artysta wraz z żoną i świtą zatrzymał się podczas kolejnego tournée. W przerwie między koncertami pisze memoriał zobowiązujący prezydenta USA do wsparcia dążeń niepodległościowych będącej pod zaborami Polski.

„Fantazja" napisana została z okazji stulecia odzyskania niepodległości i ma, niestety, wszystkie wady utworu stworzonego „na okoliczność". Nie dorównuje klasą na przykład dwóm sztukom Wojtyszki – powstałym bez okazji – o Gombrowiczu: „Dowód na istnienie drugiego" czy „Deprawator".

Reklama
Reklama

Łódzka wersja „Fantazji" w reżyserii autora jest również bardziej pozbawiona fantazji niż warszawska. Ma więcej cech przedstawienia szkolnego, odegranego sumiennie ale bez polotu. W Teatrze Nowym Paderewski kreowany przez Dymitra Hołówkę w fatalnej peruce to człowiek wyciszony, prawie nieobecny. Barbara Dębińska w roli żony wydaje się osobą grającą w tym związku pierwsze skrzypce.

Ignacy Jan Paderewski w ujęciu Krzysztofa Tyńca w warszawskim spektaklu ma w sobie szaleństwo artysty porywającego tłumy. Marzena Trybała jako Helena Paderewska wydaje się zaś być nie tylko idolką męża, ale i jego partnerką w działaniach filantropijnych i dążeniach niepodległościowych. Jest też w niej pewna doza ekscentryzmu, o czym świadczy dopisana przez Strzeleckiego scena hodowania kur ozdobnych. Paderewska bowiem, jak wskazują źródła, była wielką miłośniczką ptaków.

Nazwanie sporu Strzeleckiego z Wojtyszką sporem o obecną w tekście papugę, którą w Ateneum zastąpiła para dorodnych kur, to zbytnie uproszczenie.

Andrzej Strzelecki mocno poskracał tekst, sprawiając, że lepiej się go słucha, ale też wyrzucił kilka scen, które dla autora mogły się okazać ważne. Szkoda choćby ostatniego monologu asystenta Paderewskiego Marcela Piou (w tej roli interesująco wypadli Piotr Seweryński w Łodzi i Dariusz Wnuk w Warszawie), który mówi o tragicznych losach rodziny oraz o bezsensie wojny.

Teatr
Teatr Umer i Lupy ocalony od zapomnienia. Już do obejrzenia w TVP VOD
Teatr
„Gaśnica Brauna" w rekonstrukcji procesu mordercy prezydenta Narutowicza
Teatr
„Tkocze” Mai Kleczewskiej z Grand Prix Boskiej Komedii
Teatr
Nie żyje Piotr Cieplak, reżyser m. in. „Nart Ojca Świętego" Jerzego Pilcha
Teatr
Florentina Holzinger na początek Festiwalu Boska Komedia w Krakowie
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama