Czytaj za 9 zł miesięcznie!
Aktualizacja: 18.05.2016 07:03 Publikacja: 17.05.2016 19:19
Halina Skoczyńska
Foto: Fotorzepa, Jakub Ostałowski
Aktorstwo jak sama przyznała nie było dla niej ani misją ani hobby, było wielką pasją. Po teatralnym debiucie w Teatrze Współczesnym we Wrocławiu czyli Bianką w „Białym małżeństwie” w 1975 roku budowała swą mocną pozycję na obu scenach wrocławskich. A grałą w utworach Dostojewskiego, Fredry, Szekspira, Kajzara. W „Dziadach” stworzyła postać Kmitowej, była Judytą w „Księdzu Marku” i tytułową Antygoną i tytułową Janulką, córką Fizdejki. Ale też Justyną w Niedolach cnoty markiza de Sade. Przełomowym punktem w jej karierze okazało się spotkanie z Jerzym Jarockim w „Samobójcy” Erdmana w 1987 roku. Na scenie wrocławskiego Polskiego wystąpiła potem w kolejnych jego spektaklach: obu wersjach „Płatonowa” „Wujaszku Wani” oraz Kasi z Heilbronnu. Stała się wtedy nie tylko aktorką Jarockiego, ale też specjalistą od Czechowa. Stąd świetna rola Arkadiny w „Czajce” zagranej gościnnie w poznańskim Nowym. I oczywiście Raniewska w „Wiśniowym sadzie”. Po jej talent zaczęli sięgać Andrzej Wajda, Maciej Prus i Jerzy Grzegorzewski, Tadeusz Bradecki, Jacek Bunsch czy Eugeniusz Korin. Ale też reżyserzy młodszego pokolenia Remigiusz Brzyk (niezapomniana tytułowa Mary Stuart), Waldemar Zawodziński (Lady Milford w „Intrydze i miłości”), Grzegorz Wiśniewski (Gunhilda w „Johnie Gabrielu Borkmanie”). Paweł Miśkiewicz (kobieta w „Śnie o jesieni”). Pojawiała się już nie tylko na scenach Wrocławia ale też Poznania i Łodzi.
Społeczny teatr pokazuje jako głównych bohaterów również postaci ze świecznika władzy. Tak jest w prowokacyjnej „Personie. Ciele Bożeny” Jędrzeja Piaskowskiego i Huberta Sulimy z Teatru Zagłębia w Sosnowcu.
W związku z końcem kontraktu dyrektorskiego Karoliny Ochab zespół artystyczny Nowego Teatru, jednej z najważniejszych europejskich scen, zwrócił się do ministry Wróblewskiej i prezydenta Trzaskowskiego o nominację na dyrektora Michała Merczyńskiego.
Spektakl „Piękna Zośka” z Teatru Wybrzeże oraz muzyczno-teatralne widowisko kaszubskie„Wòlô Bòskô” z Danutą Stenką w Operze Narodowej wpisują się w nurt opowieści o kobiecych dramatach na wsi.
Najważniejsze krajowe spektakle i premiera „Quanty” Łukasza Twarkowskiego wypełnią program 17. Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego Boska Komedia w Krakowie (6-16 grudnia). „Elisabeth Costello" Krzysztofa Warlikowskiego zagrana będzie trzy razy.
Bank wspiera rozwój pasji, dlatego miał już w swojej ofercie konto gamingowe, atrakcyjne wizerunki kart płatniczych oraz skórek w aplikacji nawiązujących do gier. Teraz, chcąc dotrzeć do młodych, stworzył w ramach trybu kreatywnego swoją mapę symulacyjną w Fortnite, łącząc innowacyjną rozgrywkę z edukacją finansową i udostępniając graczom możliwość stworzenia w wirtualnym świecie własnego banku.
„Latający Potwór Spaghetti” o tym, jakim bezsensem są dla pisarza i reżysera wiara w Boga i religie, to najmocniejszy spektakl sezonu. Dla osób wychowanych w katolicyzmie bolesny, ale oczyszczający jak rachunek sumienia. Na pewno wyzwalająco śmieszny.
W „Pułapce na myszy” Agathy Christie aktorzy Ateneum pokazują, że umieją grać na różnych instrumentach równocześnie. Czy to jeden z najlepszych spektakli roku? Niewykluczone.
W grudniu, dokładnie w pierwszej dekadzie grudnia, a jeszcze dokładniej: w dzień św. Mikołaja, Stanisław Tym wyruszył w kolejny rejs. Tym razem już ostateczny.
Społeczny teatr pokazuje jako głównych bohaterów również postaci ze świecznika władzy. Tak jest w prowokacyjnej „Personie. Ciele Bożeny” Jędrzeja Piaskowskiego i Huberta Sulimy z Teatru Zagłębia w Sosnowcu.
Spektakl „Kochany, najukochańszy” powstał z miłości do twórczości Wiesława Myśliwskiego.
Najważniejsze krajowe spektakle i premiera „Quanty” Łukasza Twarkowskiego wypełnią program 17. Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego Boska Komedia w Krakowie (6-16 grudnia). „Elisabeth Costello" Krzysztofa Warlikowskiego zagrana będzie trzy razy.
„Latający Potwór Spaghetti” o tym, jakim bezsensem są dla pisarza i reżysera wiara w Boga i religie, to najmocniejszy spektakl sezonu. Dla osób wychowanych w katolicyzmie bolesny, ale oczyszczający jak rachunek sumienia. Na pewno wyzwalająco śmieszny.
W „Plus Minus” (nr z 30 listopada) Bartosz Nosal pisze o czterdziestoleciu polskiej legalnej kasety VHS. W łódzkim Teatrze Powszechnym przez jej pryzmat można się przyjrzeć polskiemu kapitalizmowi w sztuce Marcina Bałczewskiego. A także Polsce i Polakom po 1989 r.
„Miłość”, premiera Teatru Telewizji z 25 listopada prowokuje do rozważań o artystycznych walorach i granicach przyzwoitości dotyczących pełni autorstwa tekstu. Spektakl dostępny jest w VOD.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas