Cykl „Cztery pory roku” – w ramach którego powstały obie prace – to jeden z najciekawszych ostatnich projektów poznańskiego zespołu. Główną uwagę należy zwrócić na pokazywaną pierwszy raz w Warszawie „Zimę...” (powstała w styczniu 2010 r.), stworzoną przez norweską choreograf Gunhild Bjornsgaard.
Po pierwsze prace skandynawskie bardzo podobają się w Polsce, bo stylistyka proponowana przez tych artystów jest na wskroś odmienna od polskich. Cechują je wystudiowane ruchy, skromne scenografie, laboratoryjne przestrzenie, minimalistyczny ruch.
Po drugie „Zima – Silent Sleep” to element większego projektu badawczego, realizowanego od października 2009 r. do stycznia 2010 r., podczas którego polscy i norwescy studenci zajmowali się postrzeganiem zimy w obu krajach.
I wreszcie po trzecie Bjornsgaard nie boi się ciszy na scenie, celowego ograniczenia ruchu czy nawet... wprowadzenia amatora. Na premierze wystąpiła np. mała dziewczynka Marlene (prywatnie córka choreograf).
Czwarta część cyklu PTT stoi w opozycji do niezwykle dynamicznej, gorącej propozycji Thierry’ego Vergera „Lato – Red Sun”, ale konweniuje z dwiema polskimi odsłonami „Jesienią nuembir” Jacka Przybyłowicza i „Wiosną – Effatha” Ewy Wycichowskiej.