Po 12 czerwca, gdy doszło do historycznego szczytu z udziałem prezydenta Donalda Trumpa i przywódcy Korei Północnej, Kim Dzong Una, relacje USA-Korea Północna zdawały się poprawiać. Kim Dzong Un zadeklarował m.in. gotowość do rozmów na temat całkowitej denuklearyzacji Półwyspu Koreańskiego, a USA wstrzymały większość ćwiczeń prowadzonych wspólnie z armią Korei Południowej.
Jednak w ostatnim czasie administracja Trumpa była krytykowana za brak postępów w rozmowach na temat denuklearyzacji.
Teraz jednak USA nałożyły nowe sankcje na trzech przedstawicieli władz Korei Północnej powołując się na raport dotyczący łamania praw człowieka w tym kraju.
W specjalnym oświadczeniu władze Korei Północnej wyraziły "szok i oburzenie" tymi sankcjami.
W opublikowanym przez północnokoreańską agencję KCNA oświadczeniu czytamy, że Departament Stanu USA może doprowadzić do "powrotu relacji (między oboma krajami) do poziomu z ubiegłego roku". W 2017 roku Korea Północna przeprowadziła ponad 20 prób rakietowych, a Donald Trump groził całkowitym zniszczeniem reżimu w Pjongjangu.