Wzmożona aktywność tureckich służb pod rosyjską ambasadą w Stambule świadczy o tym, że relacje pomiędzy Moskwą a Ankarą wróciły do stanu sprzed kilku lat, gdy najpierw zestrzelono rosyjski bombowiec (w listopadzie 2015 roku), a następnie został zamordowany ambasador Rosji w Stambule (w grudniu 2016 roku).
Od kilku dni wszystkie rosyjskie placówki dyplomatyczne są otoczone i chronione przez elitarne jednostki tureckiej policji. W niedzielę rosyjskie media poinformowały, że do mieszkań kilku dziennikarzy tureckiej filii Sputnika, kremlowskiej tuby propagandowej, wdarli się nieznani protestujący i zaczęli ich wyzywać od zdrajców. Następnie trzech dziennikarzy oraz redaktor naczelny Sputnika zostało zatrzymanych i przesłuchanych. Interweniować musiał nawet szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow, który osobiście zadzwonił do swojego tureckiego odpowiednika.