Stara francuska tradycja

Dominique Moisi, francuski politolog

Aktualizacja: 15.12.2007 09:05 Publikacja: 15.12.2007 03:01

RZ: Czy skład grupy mędrców ma jakiekolwiek znaczenie?

Dominique Moisi: Oczywiście, to, kto będzie rozmyślał nad przyszłością Unii, nie jest obojętne. Ale ciągle nie wiadomo, czy wejdą do niej zasłużone osobistości, byli premierzy, prezydenci i ministrowie – na przykład ze strony polskiej pojawia się nazwisko Bronisława Geremka – czy może włączeni zostaną do niej także przedstawiciele związków zawodowych i niezależni eksperci. Uważam, że jeżeli tworzy się taką grupę, to powinna mieć jak najszerszy przekrój.

Eurosceptycy często krytykują Unię za nadmiar biurokracji. Czy potrzebne jest kolejne ciało do prowadzenia debat?

Tworzenie takich grup to typowo francuska tradycja, która czasami się sprawdza. Grupę mędrców powołuje się, kiedy trzeba przedłużyć jakąś debatę i odwlec kontrowersyjną decyzję. Potem politycy mogą łatwiej przekonać społeczeństwo do jakiegoś pomy- słu. Mogą powiedzieć: widzicie, mamy grono mądrych ludzi, którzy powiedzieli, że to czy tamto jest dla nas najlepsze. Ściąga to z polityków część odpowiedzialności za kontrowersyjne decyzje.

Czy w tym przypadku chodzi o kontrowersyjną sprawę dotyczącą określenia granic Unii?

Kwestia granic to jedno z najważniejszych pytań, przed jakimi staje teraz Unia. Bez wyznaczenia granic trudno mówić o budowaniu europejskiej tożsamości. Oczywiście większość Francuzów uważa, że najlepiej by było, aby mędrcy uznali, że w Unii nie ma miejsca dla Turcji.

Wracając do poprzedniego pytania, powołanie takiej grupy może wzbudzać emocje, ponieważ wiele osób uważa, że Unia powinna podejmować decyzje w sprawie zanieczyszczenia środowiska, terroryzmu czy imigrantów. A to ma niewiele wspólnego z grupą mędrców.

Czyli mimo zamknięcia debaty w sprawie unijnego traktatu, spory wewnątrz Unii nie osłabną?

Pamiętajmy, że choć Unia Europejska przyjęła w Lizbonie nowy traktat, to podziały w niej są dalej takie same. Jeden z nich to spór, czy należy poświęcać czas na dalsze reformowanie instytucji, czy raczej się zająć konkretnymi działaniami.

RZ: Czy skład grupy mędrców ma jakiekolwiek znaczenie?

Dominique Moisi: Oczywiście, to, kto będzie rozmyślał nad przyszłością Unii, nie jest obojętne. Ale ciągle nie wiadomo, czy wejdą do niej zasłużone osobistości, byli premierzy, prezydenci i ministrowie – na przykład ze strony polskiej pojawia się nazwisko Bronisława Geremka – czy może włączeni zostaną do niej także przedstawiciele związków zawodowych i niezależni eksperci. Uważam, że jeżeli tworzy się taką grupę, to powinna mieć jak najszerszy przekrój.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1013
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1011
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1010
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1009
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Świat
Yi Peng 3 wykonał "zadziwiający manewr". Dziesięć dni później uszkodzony został podmorski kabel
Walka o Klimat
„Rzeczpospolita” nagrodziła zasłużonych dla środowiska