Stengel dostrzega minusy rosyjskiego prezydenta: „jest nowym carem Rosji, niebezpiecznym w takim sensie, że nie przejmuje się swobodami obywatelskimi czy wolnością słowa”. Ale artykuł „Narodził się car”, zamieszczony w „Time” z datą 4 grudnia, jest właściwie wielkim peanem na cześć Władimira Putina.

Bardzo się z tego cieszy Aleksiej Muchin, szef rosyjskiego Centrum Informacji Politycznej. – Putin jest nie tylko człowiekiem roku, ale wręcz symbolem epoki! – powiedział „Rz”, podkreślając, że dziennikarze „Time” rozmawiali z Putinem przez kilka godzin – o wiele dłużej, niż było to zaplanowane.

Litewski eurodeputowany i były szef parlamentu Litwy Vytautas Landsbergis nie podziela jego radości. – „Time” lubi bulwersować. Kiedyś za człowieka roku uznał... komputer. Innym razem – każdego czytelnika „Time’a”. To prowokacyjne działanie. Człowiek roku – być może dlatego, że narobił wiele szumu? Bo z pewnością o Putinie mówiono ostatnio bardzo wiele – tłumaczył „Rz”.

Dziennikarze tygodnika byli jednak bez wątpienia pod wrażeniem osobowości prezydenta Rosji. Zbulwersował ich jednak wygląd Putina: jego „błękitne oczy są tak zimne, tak pozbawione emocji”, że mówią „władza – to ja“.

W artykule podkreślają sukcesy Putina: „po dekadach biedy Niedźwiedź powrócił. (...). Moskwa realizuje swój międzynarodowy wpływ nie tylko przy pomocy broni, ale też przy użyciu nowego arsenału: ropy i gazu”. I zapewniają: „Putin jeszcze nie zakończył swego dzieła”, bo urząd premiera pozwoli mu się stać najdłużej funkcjonującym przywódcą wśród wielkich mocarstw. Piszą wprawdzie o minusach: „aby osiągnąć stabilizację, Putin i jego administracja dramatycznie ograniczyli wolność”. Ale podkreślają: „w Rosji krytycy Putina są w mniejszości”, a życie jest lepsze niż kiedykolwiek, „sklepy pełne są towarów. Bezwartościowy dawniej rubel jest prawdziwą walutą”. Tym niemniej Putina „praca nad przebudową Rosji najwyraźniej nie ma końca”.