Z powodu wizyty Łukaszenki na Ukrainie został odłożony planowany na dziś przyjazd szefa ukraińskiej dyplomacji Wołodymyra Ohryzki do Polski. – Jeśli wizyta została odwołana, to znaczy, że były ku temu poważne powody – powiedział „Rz” Anatolij Złenko, były szef ukraińskiej dyplomacji. – Polska pozostaje naszym strategicznym partnerem. Mamy dla niej ogromny szacunek – dodał.
O przyjeździe Łukaszenki na Ukrainę i odwołaniu podróży Ohryzki informowały ukraińskie media. Strona białoruska zaprzeczyła jednak, jakoby rozmowy Łukaszenko – Juszczenko w ogóle miały się odbyć. – Nic nie wiem o żadnym spotkaniu – powiedział wiceszef MSZ Białorusi Igor Pietriszenko.
Rosyjska „Niezawisimaja Gazieta” pisała, że białoruski prezydent mógł chcieć wykorzystać spotkanie do wywarcia nacisku na Moskwę i uzyskania niższych cen gazu. Ponieważ jednak doszło do rozmów Łukaszenki z prezydentem Rosji Dmitrijem Miedwiediewem, sprawa stała się nieaktualna i spotkanie z Juszczenką można było odłożyć.
Według „Biełorusskogo Partizana” z inicjatywą rozmów wyszedł miesiąc wcześniej Juszczenko. Chciał między innymi, by Białoruś przyłączyła się do ukraińskich inicjatyw dotyczących bezpieczeństwa energetycznego. Łukaszenko wykazywał zainteresowanie, ale tylko do wizyty Miedwiediewa.– Nasz prezydent poszukuje wszelkich dostępnych środków nacisku na swoich partnerów. Na Moskwę naciska, próbując kontaktów z Zachodem albo, jak ostatnio, z Watykanem. Białoruś nie ma specjalnych interesów gospodarczych na Ukrainie, więc spotkanie z Juszczenką mogło mieć wyłącznie polityczne znaczenie – mówi Walery Karbalewicz, białoruski politolog.