List ukazał się w piątek na łamach włoskiego dziennika „Corriere della Sera”. Jego sygnatariusze zapłacili za miejsce w gazecie jak za zwykłe ogłoszenie. List zajął pół strony. Ukazał się dokładnie w 40. rocznicę publikacji wzbudzającej kontrowersje encykliki papieża Pawła VI „Humanae vitae”, która podtrzymała kościelny zakaz antykoncepcji.
„Ten zakaz naraża na niebezpieczeństwo życie kobiet i miliony osób na ryzyko zarażenia się wirusem HIV” – napisały katolickie ugrupowania do Benedykta XVI, apelując o zniesienie zakazu. W liście czytamy też, że sprawa antykoncepcji jest źródłem wielkiego konfliktu i podziału w Kościele, ponieważ większość katolików używa środków antykoncepcyjnych i wcale nie ma poczucia, że grzeszy. Poza tym hierarchowie Kościoła zmuszają księży do milczenia na ten temat. To z kolei powoduje, że polityka Kościoła w sprawie antykoncepcji to jedno wielkie fiasko.
List wywołał ogromne zainteresowanie we Włoszech. Rzadko zdarza się bowiem, by ktokolwiek w płatnym ogłoszeniu krytykował Stolicę Apostolską. Watykan natychmiast stwierdził, że to „płatna propaganda”. – Ciekawe, kto za to zapłacił i dlaczego – zastanawiał się rzecznik Stolicy Apostolskiej Federico Lombardi. Jego zdaniem ugrupowania, które podpisały się pod listem, są mało znaczące. Wśród nich jest Catholics for Choice z USA oraz New Ways Ministry, który wspomaga katolickich gejów. Nie zabrakło też organizacji z Wielkiej Brytanii, Brazylii, Kanady i Francji.
„Dla nas jest jasne, że Kościół nie może iść do przodu, dopóki uczciwie nie stawi czoła paradoksowi »Humanae vitae«” – napisali w liście.
Jak twierdzi dziennik „L’Osservatore Romano”, Paweł VI, pracując nad encykliką, nie wziął pod uwagę opinii papieskiej komisji, która w głosowaniu opowiedziała się za legalizacją antykoncepcji. Za swą decyzję był krytykowany i atakowany.