Na dzielnicę spadły olbrzymie głazy, niektóre o ciężarze 60-70 ton i wysokości 30 metrów, burząc m.in. cały sześciopiętrowy gmach i wiele innych budynków. Nie wiadomo, ilu ludzi może jeszcze znajdować się pod gruzami, więc nie wyklucza się, że ofiar będzie więcej.

Całkowicie zniszczonych zostało co najmniej 50 domów.

Ponieważ na zboczu w pobliżu miejsca katastrofy pojawiły się nowe pęknięcia, przystąpiono do ewakuacji ludzi z zagrożonego rejonu - informuje agencja MENA.

Na miejscu pracują ekipy ratunkowe, ekipy strażackie i policja. Sprowadzono też psy, specjalnie szkolone do szukania ludzi pod gruzami. Opóźnia się przybycie ciężkiego sprzętu. Rodziny zasypanych gołymi rękami starają się usuwać gruz, by dotrzeć do zasypanych. Mieszkańcy slumsów oskarżają władze o zbyt powolną akcję ratunkową.