Odpowiadając w 2005 roku na pytania prorządowego, białoruskiego pisma „7 dniej”, Dmitrij (po białorusku Dziamitr) Pawliczenko podkreślał, że nie kieruje się w swojej pracy poglądami politycznymi. „Dla nas nie ma zasadniczo żadnej różnicy, czy wiec przeprowadzają komuniści, siły patriotyczne, BNF, OGP czy ktokolwiek inny – prawo jest jedno. Inna rzecz, że na przykład komuniści, o ile pamiętam, tego prawa nigdy nie naruszali. Czego nie można powiedzieć o tak zwanych siłach demokratycznych” – dowodził. Gdy padło pytanie o „szwadrony śmierci”, tylko „sarkastycznie się uśmiechnął”.
A jednak opozycja uporczywie twierdziła, że to właśnie Pawliczenko organizował akcje przeciwko jej czołowym działaczom. W maju 1999 roku zaginął były szef MSW Jurij Zacharenko, a we wrześniu tego samego roku Wiktar Hanczar, wiceprzewodniczący parlamentu i były przewodniczący Centralnej Komisji Wyborczej oraz Anatolij Krasowski, biznesmen. W lipcu 2000 roku przepadł bez wieści Dmitrij Zawadski, kamerzysta rosyjskiej telewizji ORT.
W lipcu 2004 roku zarzuty białoruskiej opozycji potwierdził specjalny sprawozdawca Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy Christos Pourgourides z Cypru. W swoim raporcie wymieniał między innymi właśnie Pawliczenkę. Informował, że został on nawet aresztowany pod zarzutem zamordowania Zacharenki, ale bardzo szybko go zwolniono. Po tym raporcie Pawliczenko znalazł się na „czarnej liście” białoruskich oficjeli, którzy mają zakaz wjazdu do państw Unii Europejskiej.
Pawliczenko ma 42 lata, pochodzi z Witebska. Po ukończeniu uczelni wojskowej w Mińsku trafił do Armii Radzieckiej. Po rozpadzie ZSRR od 1991 roku przez trzy lata pracował w tartaku i jako trener w młodzieżowym klubie sportowym. W 1994 roku wrócił do czynnej służby, ale w MSW i w zupełnie innym charakterze – jako oficer oddziału specjalnego. W 1999 roku stworzył nową jednostkę - Specjalny Oddział Szybkiego Reagowania. Kilka miesięcy później jego umiejętności zostały docenione – awansował na stanowisko dowódcy 3. Samodzielnej Brygady Specnazu MSW. Ta stacjonująca w Mińsku brygada – to około tysiąca ludzi - SOBR i kilka innych jednostek. To jej członkowie rozpędzali w ostatnich latach opozycyjne demonstracje w stolicy Białorusi. Ciekawostką w życiorysie Pawliczenki jest to, że w 2004 roku został uhonorowany przez Rosyjski Kościół Prawosławny Orderem św. Włodzimierza.
Dlaczego Pawliczenko miałby zostać zdymisjonowany? Według „Biełorusskiego Partizana” doprowadził do tego szef MSW Uładzimir Naumau, jego wieloletni przeciwnik. Nowym dowódcą 3. Brygady został podobno pułkownik Jurij Karajew, dotychczasowy dowódca brygady milicji w Homlu.