Wojna o dom publiczny

Kiedyś była tu polska ambasada. Miał powstać ośrodek spotkań młodzieży z Polski i Niemiec. Raczej skończy się na agencji towarzyskiej

Publikacja: 13.01.2009 03:17

Prostytucja kwitnie w pobliżu szkół, szpitali i kościołów. Nie możemy tego tolerować – skarży się stołecznym mediom Ekkehard Band, burmistrz dzielnicy Schöneberg. Powtarza to od kilku lat, ale bez skutku. Domaga się wprowadzenia zakazu umieszczania tego rodzaju przybytków w uczęszczanych miejscach.

Szczególne oburzenie wywołuje planowane uruchomienie domu publicznego przy rogu Potsdamer- i Kurfürstenstrasse. Tuż obok położona jest działka należąca do Polski, na której przed wojną mieściła się nasza ambasada. Jeszcze niedawno rozważano budowę w tym miejscu polsko-niemieckiego ośrodka spotkań młodzieży oraz centrum kulturalnego. Sprawa ucichła z powodu niepewności co do dalszego rozwoju tej okolicy. A miejsce jest atrakcyjne, niedaleko placu Poczdamskiego. Istnieją też obawy, że ceny nieruchomości w okolicy pójdą w dół.

W ogromnym gmachu na skrzyżowaniu mieści się już od lat sex shop, przed którym na klientów wyczekują damy lekkich obyczajów. Całe pierwsze piętro ma zostać przebudowane i w kilkudziesięciu pokojach ma powstać najnowszy berliński dom schadzek.

– To jakiś żart. Nasze dzieci nie mogą wyrastać w takim otoczeniu – mówi mieszkanka okolicy spotkana w pobliskiej drogerii. Mieszkańcy ślą listy do wszystkich możliwych instancji. Na razie doprowadzili do procesu sądowego. – Jeżeli sąd nie uwzględni naszego sprzeciwu, ucierpi na tym cała okolica – ostrzega burmistrz Band.

[wyimek]W Niemczech nierządem zajmuje się 400 tysięcy kobiet. Dziennie korzysta z ich usług milion mężczyzn[/wyimek]

Od sześciu lat prostytucja jest w Niemczech całkowicie legalna i jest traktowana jako najzwyklejsza działalność usługowa na równi z pralnią czy gabinetem kosmetycznym. Istnieje wprawdzie orzeczenie sądu administracyjnego Berlina zakazujące funkcjonowania domów publicznych w „rejonach mieszkalnych”, ale brak jednoznacznej interpretacji tego pojęcia.

Właściciel budynku przy Kurfürstenstrasse upiera się przy swoim i ma spore szanse na wygranie procesu sądowego. Tym bardziej że wielu niemieckich ekspertów udowadnia, iż nie ma lepszego miejsca na domy publiczne niż właśnie dzielnice mieszkaniowe. – Tworzenie gett sprzyja kryminalizacji środowisk świadczących usługi seksualne oraz wyzyskowi kobiet – pisze w obszernej ekspertyzie Joachim Renzikowski.

Tego zdania jest też potężne lobby właścicieli domów publicznych. – Chcemy działać legalnie w miejscach, gdzie jest popyt na nasze usługi – tłumaczy Kerstin Berghäser, właścicielka jednego z ponad 300 takich przybytków w Berlinie. Tak myślą także urzędy podatkowe, które ściągają z zarejestrowanych w domach publicznych prostytutek podatki w wysokości 30 euro za każdy przepracowany dzień. Obroty tej branży ocenia się w całych Niemczech na 14 mld euro. Są nieznacznie mniejsze od obrotów sieci handlowej Karstadt. Handel seksem wspiera potężna niemiecka centrala związkowa Ver.di.

– Bronimy praw pracowniczych prostytutek – tłumaczy Andreas Sander, ekspert związkowy. Centrala Ver.di liczyła na masowe zgłoszenia członkowskie prostytutek po uchwaleniu obowiązującej obecnie ustawy. Opracowała specjalne formularze, ale oddźwięk był znikomy. Szacuje się, że zaledwie co dziesiąta kobieta lekkich obyczajów ma umowę o pracę. W Niemczech nierządem zajmuje się około 400 tysięcy kobiet. Dziennie korzysta z ich usług ponad milion mężczyzn.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora: [mail=p.jendroszczyk@rp.pl]p.jendroszczyk@rp.pl[/mail]

Prostytucja kwitnie w pobliżu szkół, szpitali i kościołów. Nie możemy tego tolerować – skarży się stołecznym mediom Ekkehard Band, burmistrz dzielnicy Schöneberg. Powtarza to od kilku lat, ale bez skutku. Domaga się wprowadzenia zakazu umieszczania tego rodzaju przybytków w uczęszczanych miejscach.

Szczególne oburzenie wywołuje planowane uruchomienie domu publicznego przy rogu Potsdamer- i Kurfürstenstrasse. Tuż obok położona jest działka należąca do Polski, na której przed wojną mieściła się nasza ambasada. Jeszcze niedawno rozważano budowę w tym miejscu polsko-niemieckiego ośrodka spotkań młodzieży oraz centrum kulturalnego. Sprawa ucichła z powodu niepewności co do dalszego rozwoju tej okolicy. A miejsce jest atrakcyjne, niedaleko placu Poczdamskiego. Istnieją też obawy, że ceny nieruchomości w okolicy pójdą w dół.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021