Podczas spotkania z szefem dyplomacji UE Javierem Solaną Aleksander Łukaszenko podjął próbę wyeliminowania białoruskiej opozycji z dialogu Mińska i Brukseli. Mówił o swoich zamiarach dalszego zacieśniania współpracy „bez pośredników nastawionych nieprzyjaźnie do naszego kraju”. Aby nikt nie miał wątpliwości, że chodzi także o białoruską opozycję, dodał: – Mam na myśli pośredników zarówno w kraju, jak i poza jego granicami.
Zdaniem niezależnych obserwatorów plan Łukaszenki, dotyczący marginalizowania opozycji, jest realizowany dość skutecznie.– Sama wizyta Solany potwierdza, że w Brukseli podjęto strategiczną decyzję o rozmrożeniu stosunków z Białorusią, bez względu na problemy z demokracją i prawami człowieka – mówi „Rz” politolog Walery Karbalewicz. Solanie nie przeszkodziło w złożeniu wizyty to, że na Białorusi znowu są więźniowie polityczni, a białoruska milicja brutalnie rozpędza pokojowe demonstracje opozycji.
– Opozycja utraciła wpływ na politykę Unii wobec Białorusi – stwierdza Karbalewicz. Jego zdaniem na liście spraw do załatwienia między Mińskiem a Brukselą kwestie dotyczące demokracji i praw człowieka odgrywają obecnie drugorzędną rolę. Podobnie jak część białoruskiej opozycji.
Rywal Łukaszenki w ostatnich wyborach prezydenckich i szef opozycyjnego ruchu O Wolność Aleksander Milinkiewicz znalazł się w grupie polityków i przedstawicieli organizacji społecznych, którzy rozmawiali z Solaną.
– Podobnie jak inni uczestnicy spotkania poinformowałem Solanę o represjach politycznych oraz problemach z prawami człowieka, które nasiliły się ostatnio na Białorusi – mówi „Rz” Milinkiewicz. Podkreśla jednak, że zmiana władzy nie jest dla niego najważniejsza.– Bardziej istotna jest kwestia zachowania przez Białoruś niepodległości – podkreślał, dodając, że bez dialogu z UE niepodległość jego kraju będzie zagrożona.