Pomysł wylansowany przez dyplomatów dwóch krajów w czerwcu 2008 roku został przyjęty przez Komisję Europejską. Teraz za ogólną, polityczną akceptacją musi pójść zgoda na konkretną współpracę z państwami zza wschodniej granicy UE: Ukrainą, Gruzją, Mołdawią, Armenią, Azerbejdżanem, może również Białorusią. Unia ma tworzyć ze wspomnianymi krajami strefę wolnego handlu, wprowadzać ułatwienia wizowe, oferować pomoc dla przedsiębiorstw, współpracować w dziedzinie energetyki.
– Przy tej okazji widać tradycyjne podziały w UE. Kiedy tworzono Unię Śródziemnomorską, sceptyczni byli Polacy, gdy powstaje Partnerstwo Wschodnie, wątpliwości mnożą kraje Południa – mówi „Rz” dyplomata jednego z państw UE. Komisja Europejska zapewnia, że konkurencji finansowej między projektami nie będzie, a z politycznego punktu widzenia świetnie się one uzupełniają, bo pokazują aktywność Unii w całym sąsiedztwie. Projekt będzie kosztował Unię 600 mln euro do 2013 roku.
– Główne tematy poniedziałkowej dyskusji to tempo i zakres znoszenia wiz dla obywateli tych państw, finansowanie oraz odpowiedź na pytanie, do jakiego stopnia Partnerstwo Wschodnie i tak zwana Synergia Morza Czarnego uzupełniają się nawzajem – mówi „Rz” dyplomata Czech, kraju kierującego obecnie UE. Synergia Morza Czarnego to zapomniany nieco projekt współpracy z państwami tamtego regionu.Obejmuje on kraje wybrane do Partnerstwa Wschodniego oraz Rosję i Turcję.
Jutrzejsze spotkanie nie przyniesie odpowiedzi na żadne z tych pytań, ale pokaże, jak rozkładają się sympatie poszczególnych państw. Ostateczna akceptacja programu przygotowanego przez Komisję Europejską powinna nastąpić na szczycie przywódców 19 – 20 marca, jego oficjalna inauguracja – na szczycie UE i partnerów wschodnich 7 maja w Pradze. Korzystnie na rozwój programu wpływa to, że Komisja Europejska bardzo się w niego zaangażowała. Poza tym na czele Unii stoją teraz Czechy, a w drugim półroczu ich miejsce zajmie Szwecja. Oba kraje są entuzjastami ściślejszej integracji UE ze wschodnimi sąsiadami.
Na razie nie wiadomo, czy do projektu wejdzie Białoruś. Podczas styczniowej wizyty w Brukseli minister spraw zagranicznych tego kraju bardzo interesował się Partnerstwem Wschodnim. Ale Unia musi najpierw orzec, czy na Białorusi nastąpiła demokratyzacja. Unijne sankcje są zawieszone do kwietnia, w marcu ministrowie spraw zagranicznych mają zdecydować, co dalej.