Watykański sekretarz stanu kardynał Bertone mógł odprawić mszę żałobną w Wielki Piątek dzięki papieskiej dyspensie, bo to jedyny dzień roku liturgicznego bez mszy świętych. Zastępują je liturgie Męki Pańskiej. Na dziedziniec koszar policji skarbowej w Coppito pod L’Aquilą przybyły najważniejsze osoby w państwie: prezydent Giorgio Napolitano, premier Silvio Berlusconi.
Przed ołtarzem ustawiono 205 trumien. Było wśród nich kilkanaście małych, białych trumienek dzieci. Na wiekach, oprócz kwiatów i zdjęć, spoczęły ulubione zabawki tragicznie zmarłych – miś, lalka, miniaturka wyścigowego motocykla, koszulki klubów piłkarskich, którym kibicowali.
Na pogrzeb przyszły tysiące ludzi. Wielu krewnych i przyjaciół ofiar, którzy stracili w poniedziałkowym trzęsieniu ziemi cały dobytek, przybyło prosto z miasteczek namiotowych. Można ich było rozpoznać po dresach i sportowych kurtkach. Premier Berlusconi zrezygnował z krzesła w pierwszym rzędzie, by pośród nich i ratowników na stojąco uczestniczyć we mszy.
Prałat Georg Gaenswein, osobisty sekretarz Benedykta XVI, odczytał papieskie przesłanie: „W takich momentach jak ten źródłem światła i nadziei pozostaje wiara. Niech śmierć Chrystusa i Jego zmartwychwstanie staną się dla wszystkich pocieszeniem”. Potem, łamiącym się ze wzruszenia głosem, homilię wygłosił kardynał Bertone: „W takiej chwili może wydawać się, że Boga nie ma, ból zaś staje się pozbawioną sensu brutalną siłą, ciemności w oczach pełnych łez jakby gasiły każdy nieśmiały promień słońca i wiosny. Ale właśnie w tak trudnej chwili możemy odczuć, jak rośnie w nas przekonanie o pełnym miłości działaniu Boga”.
[srodtytul]Droga krzyżowa w Koloseum[/srodtytul]