Największy włoski dziennik ujawnia też rzekomy konflikt polegający na tym, że premier faworyzuje dwoje dzieci z pierwszego małżeństwa. I daje do zrozumienia, że Weronica odejdzie od męża, gdy tylko wymusi na nim korzystny dla ich trojga dzieci podział majątku.

Artykuł opiera się na zwierzeniach Veroniki przed jej anonimowymi przyjaciółmi. Zresztą od kilku dni najpoważniejsze włoskie media zarówno treścią, jak i wiarygodnością doniesień przypominają jeden wielki tabloid.

U źródła przewalających się przez media piramidalnych plotek legła awantura o rzekomą obecność atrakcyjnych gwiazdeczek estrady i telewizji na listach partii premiera Lud Wolności (PdL) w czerwcowych wyborach do Parlamentu Europejskiego.

Veronica Lario (sama była początkującą aktorką, gdy wyszła za mąż) oświadczyła, że to bezwstydna tandeta, bezczelność władzy, schlebianie rozrywkowym potrzebom władcy oraz obraza dla niej i dzieci. Berlusconi odpowiedział z Warszawy, że żony nie przeprosi, bo nie ma za co.

Gdy w czwartek na opublikowanych listach wyborczych PdL znalazły się tylko trzy piękne panie po wyższych studiach, media sugerowały, że w nocy z wtorku na środę Berlusconi z Warszawy kazał wykreślić aż 22 aktoreczki. Kwestia kłótni w rodzinie premiera zajęła w najpoważniejszych włoskich dziennikach pierwsze strony. W efekcie włoskie media ukryły przed narodem warszawski kongres Europejskiej Partii Ludowej.