To nie jest historyczna Cela Konrada, w której więziony był Adam Mickiewicz i gdzie toczyła się akcja trzeciej części „Dziadów”, a w okresie międzywojennym odbywały się słynne środy literackie. W tamtym miejscu – na pierwszym piętrze dawnego klasztoru – znajdują się dziś pokoje luksusowego hotelu, który za zgodą zakonu bazylianów stworzyli litewscy biznesmeni.
Nową celę wybudowano w łączniku między klasztorem a kościołem Świętej Trójcy na wileńskiej starówce. Dziś oficjalnie otworzy ją polski minister kultury i dziedzictwa narodowego Bogdan Zdrojewski. – Tamta lokalizacja była dla nas emocjonalna. Ale skoro nie mogliśmy jej utrzymać, należy się cieszyć, że z Litwinami udało się stworzyć tę małą ekspozycję, która będzie swoistą izbą pamięci – mówi „Rz” wiceminister kultury Tomasz Merta, który dziś też będzie w Wilnie.
Nowa cela ma 25 metrów kwadratowych. Podzielono ją na dwie części. W jednej znajduje się prycza, którą można obejrzeć przez otwór w drzwiach. W drugiej są plansze z informacjami o Adamie Mickiewiczu oraz procesie filomatów i filaretów. – Powierzchnia nie jest duża, ale staraliśmy się maksymalnie odtworzyć celę i oddać nastrój więzienia. Wzorowaliśmy się na Cytadeli – mówi „Rz” Jolanta Pol z Muzeum Literatury w Warszawie, która odpowiada za przygotowanie ekspozycji.
Jak podkreśla, prawdziwa cela przestała istnieć w wyniku przebudowy klasztoru w 1864 roku. Potem jej lokalizację traktowano umownie. – Nowe miejsce jest nawet dogodniejsze dla turystów, bo łatwiej tu dotrzeć. Już w czasie ostatniego weekendu, choć cela była jeszcze nieczynna, chciało ją zobaczyć około 500 osób – mówi.
Znany wileński badacz literatury polskiej, prodziekan Wydziału Filologii Wileńskiego Uniwersytetu Pedagogicznego, dr Romuald Narunec ubolewa jednak, że nie udało się zachować Celi Konrada w klasztornych murach.