Policzek od Kaddafiego

Burza wokół terrorysty. Jeśli uwalniając libijskiego zamachowca, Londyn chciał zrobić interes, może zapłacić za to wysoką cenę

Aktualizacja: 25.08.2009 07:58 Publikacja: 25.08.2009 03:22

Syn Kadafiego witał Megrahiego jak bohatera.

Syn Kadafiego witał Megrahiego jak bohatera.

Foto: AFP

Gdy zwolnionego ze szkockiego więzienia Abdelbaseta Alego al Megrahiego witały na libijskim lotnisku tłumy rozentuzjazmowanych rodaków oraz syn libijskiego przywódcy Sejf al Islam, na Trypolis posypały się gromy. I brytyjski premier Gordon Brown, i prezydent USA Barack Obama ubolewali, że władze Libii zgotowały al Megrahiemu – skazanemu za zamach na lecący z Londynu do Nowego Jorku samolot linii PanAm w 1988 r., w którym zginęło 270 osób – powitanie godne bohatera.

[srodtytul]Zamachowiec za ropę i gaz?[/srodtytul]

Na nic zdały się tłumaczenia doradcy syna Kaddafiego, który podkreślał, że Libia jest „wrażliwa na odczucia rodzin” ofiar katastrofy. – Nie było żadnych oficjalnych uroczystości, żadnego przyjęcia na cześć bohatera – podkreślał Jusef Sawani, szef fundacji Kaddafiego, w rozmowie z gazetą „Daily Telegraph”. I prosił o zrozumienie dla lokalnych zwyczajów. – To społeczeństwo plemienne. Tak już jest, że gdy ktoś wraca z pielgrzymki do Mekki, jest witany przez setkę krewnych – przekonywał. Nie wyjaśnił jednak, czy „lokalny zwyczaj” nakazuje, by każdemu wracającemu Libijczykowi towarzyszyły kamery. I dlaczego wydawany w Trypolisie rządowy dziennik „Al Szams” nazwał uwolnienie zamachowca „historycznym wydarzeniem i wielkim zwycięstwem, wyczekiwanym przez Libijczyków i bojowników o wolność”.

Prawdziwa burza rozpętała się jednak z powodu podejrzeń, że w całej sprawie Brytyjczykom nie chodziło wyłącznie o „względy humanitarne” i pozwolenie choremu na raka prostaty człowiekowi na śmierć w zaciszu domowym, ale o intratne kontrakty z libijskim rządem. Władze w Londynie już kilka dni temu kategorycznie temu zaprzeczały i twierdziły, że nie miały wpływu na decyzję szkockiego ministra sprawiedliwości Kenny’ego MacAskilla. Muammar Kaddafi publicznie dziękował jednak swemu „przyjacielowi Brownowi”, królowej Elżbiecie i księciu Andrzejowi za to, że „przyczynili się do zachęcenia rządu szkockiego do podjęcia tej historycznej i odważnej decyzji”.

Natomiast syn Kaddafiego Sejf al Islam podkreślił w wywiadzie dla libijskiej telewizji, że sprawa uwolnienia al Megrahiego była poruszana podczas każdych negocjacji związanych z kontraktami na ropę i gaz dla Wielkiej Brytanii. Jak napisał wczoraj dziennik „Wall Street Journal”, premier Gordon Brown rozmawiał o możliwości uwolnienia zamachowca podczas lipcowego szczytu G8. Książę Andrzej stał na czele brytyjskich delegacji handlowych do Libii.

[srodtytul]Protestuje generał i FBI [/srodtytul]

Wyjaśnień od władz w Londynie domagają się brytyjska opozycja i Amerykanie – większość ofiar zamachu nad Lockerbie była obywatelami USA. Szef Kolegium Sztabów Połączonych USA admirał Mike Mullen stwierdził, że była to „z pewnością decyzja polityczna”, a dyrektor FBI Robert Mueller oznajmił, że to „drwiny z rządów prawa”, i wysłał zjadliwy list do szkockiego ministra sprawiedliwości. Na nadzwyczajnym posiedzeniu zebrał się w tej sprawie szkocki parlament.

Nie lada dylemat mają przywódcy, którzy szykowali się na wyjazd do Libii na wielkie przyjęcie z okazji 40. rocznicy zamachu stanu, który doprowadził do władzy Muammara Kaddafiego. Na liście zaproszonych gości – poza księciem Andrzejem – znaleźli się m.in. prezydent Francji Nicolas Sarkozy i premier Włoch Silvio Berlusconi.

Przedstawiciele włoskiej opozycji zażądali, by Berlusconi odwołał planowaną na niedzielę wizytę w Trypolisie. Przekonują, że premier nie powinien spotykać się z libijskim przywódcą, który wymierzył policzek Zachodowi, organizując uroczyste powitanie al Megrahiego. „Jak długo jeszcze Włochy będą stawać po stronie najbardziej kłopotliwych przywódców tej planety, zapominając o tradycji kraju miłującego wolność i demokrację?” – pytał Lorenzo Cesa, lider Unii Chrześcijańskich Demokratów.

Rodziny ofiar zamierzają zablokować planowaną na wrzesień przemowę Kaddafiego na forum ONZ w Nowym Jorku. Część oburzonych internautów wzywa do bojkotu Szkocji jako celu turystycznych i biznesowych wyjazdów.

[srodtytul]Agent – literat[/srodtytul]

Na całej aferze najlepszy interes zrobił rzecz jasna al Megrahi: nie dość, że odzyskał wolność, to dzięki rozgłosowi będzie mógł zapewnić rodzinie dobrobyt.

Ostatnie trzy miesiące życia – tyle czasu dają mu lekarze – zamierza poświęcić na napisanie wybielającej go z zarzutów autobiografii.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autora: [mail=j.przybylski@rp.pl]j.przybylski@rp.pl[/mail]

Gdy zwolnionego ze szkockiego więzienia Abdelbaseta Alego al Megrahiego witały na libijskim lotnisku tłumy rozentuzjazmowanych rodaków oraz syn libijskiego przywódcy Sejf al Islam, na Trypolis posypały się gromy. I brytyjski premier Gordon Brown, i prezydent USA Barack Obama ubolewali, że władze Libii zgotowały al Megrahiemu – skazanemu za zamach na lecący z Londynu do Nowego Jorku samolot linii PanAm w 1988 r., w którym zginęło 270 osób – powitanie godne bohatera.

Pozostało 89% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021