Długo wyczekiwaną decyzję o podziale tek w unijnym rządzie przewodniczący Komisji ogłosił w piątek w Brukseli. Eksperci chwalą Barroso. – Jest politykiem dojrzalszym i pewniejszym siebie po pięciu latach sprawowania urzędu. Udało mu się tak podzielić teki, żeby było wystarczająco dużo kontynuacji, ale i trochę nowości, oraz równowaga między krajami małymi i dużymi, starymi i nowymi, oraz pomiędzy różnymi grupami politycznymi – powiedział „Rz” Antonio Missiroli, dyrektor European Policy Centre w Brukseli.
[srodtytul]Sprawdzone gwiazdy[/srodtytul]
Barroso zaufał komisarzom, którzy sprawdzili się w poprzedniej kadencji i byli powszechnie uznawani za gwiazdy jego drużyny. Hiszpan Joaquin Almunia dostał konkurencję. Uchodził za bezstronnego sędziego w ocenie sytuacji podatkowej państw członkowskich jako komisarz ds. polityki gospodarczej i pieniężnej. Teraz będzie musiał twardo walczyć z monopolami. Jego dawne miejsce zajmie Fin Oli Rehn, liberał z Finlandii, wcześniej umiejętnie nadzorujący rozszerzenie UE o Bułgarię i Rumunię.
– Fin zajmujący się euro to dobry wybór. Przychylniej będzie patrzył na rozszerzenie strefy euro – uważa Missiroli.
Viviane Reding z Luksemburga, skutecznie wprowadzająca nowy ład telekomunikacyjny, teraz dostanie tekę komisarza sprawiedliwości, praw podstawowych i obywatelstwa, a jednocześnie będzie wiceprzewodniczącą KE. Holenderka Neelie Kroes, kompetentna i niezależna w dotychczasowej roli komisarza ds. konkurencji, dostała również stanowisko wiceprzewodniczącej (jedno z siedmiu) oraz zupełnie nową tekę cyfryzacji, która ma stanowić rozszerzoną wersję resortu społeczeństwa informacyjnego, dotąd zarządzanego przez Reding.