[i]Piotr Jendroszczyk z Berlina[/i]
Horst Seehofer przybędzie do Pragi w najbliższą niedzielę. Nigdy wcześniej szef rządu w Monachium nie składał oficjalnej wizyty w stolicy Czech czy – wcześniej – Czechosłowacji. Przywódcy sąsiadującej z Czechami Bawarii stawiali zawsze niemożliwy do spełnienia warunek. Żądali odwołania dekretów Edvarda Benesza, na których podstawie wysiedlono i wywłaszczono po drugiej wojnie światowej 3 miliony Niemców sudeckich i kilkadziesiąt tysięcy Węgrów.
Seehofer tego warunku nie stawia. Jedzie do Pragi, by „porozmawiać” o dekretach, ale nie ma to być jedyny cel spotkania z premierem Petrem Nečasem. Ten zastrzegł wcześniej, że wizyta gościa z Monachium nie miałaby sensu, jeśli jej celem byłyby „wyłącznie” rozważania na temat wypędzonych Niemców sudeckich.
– Zgoda Seehofera na taki warunek świadczy o poważnym ustępstwie z jego strony – ocenia Hans Hennig Hahn, historyk zajmujący się od lat relacjami czesko-niemieckimi.
[srodtytul]Zmiana w delegacji[/srodtytul]