Referendum w sprawie niepodległości południa

O godz. 15 czasu polskiego na południu Sudanu zamknięto lokale, w których głosowano za tym czy zdominowane przez chrześcijan i wyznawców animizmu południe oderwie się od muzułmańskiej północy. Referendum potrwa jeszcze sześć dni

Aktualizacja: 09.01.2011 19:32 Publikacja: 09.01.2011 15:19

Referendum w sprawie niepodległości południa

Foto: AFP

Historyczne referendum może doprowadzić do powstania najmłodszego państwa świata.

W Dżubie i okolicach głos oddało ponad sto tysięcy osób, spośród prawie 4 mln uprawnionych do głosowania - podała telewizja Al-Dżazira. W całym kraju jest 3 tys. punktów w których mieszkańcy południa mogą oddać głos.

Większość z nich to analfabeci, dlatego karty do głosowania mają formę obrazkową. Zwolennicy odłączenia się od Chartumu głosują za pomocą symbolu pokazującego pojedynczą dłoń, a przeciwnicy secesji za pomocą symbolu dwóch połączonych dłoni.

[wyimek][b][link=http://www.rp.pl/artykul/355226,590335_Nowe-panstwo-w-Afryce.html]Zobacz rozmowę dotyczącą sytuacji w Sudanie[/link][/b][/wyimek]

[srodtytul]Atrament znaczy głos[/srodtytul]

Na ulicach Dżuby można było zobaczyć tysiące osób z zabarwionymi atramentem koniuszkami palców. - Atrament jest optymalnym rozwiązaniem w kraju o wysokim wskaźniku analfabetyzmu. Proces rejestracji głosów jest przejrzysty, acz trochę skomplikowany i czasochłonny - wyjaśnił polski obserwator referendum Maciej Kuziemski z Instytutu Lecha Wałęsy.

Wokół komisji wyborczych w południowym Sudanie od późnych godzin nocnych z soboty nadzielę gromadziły się tłumy, by zająć miejsce w kolejce do urn. Większość Sudańczyków z południa postanowiła zagłosować już dziś, w pierwszym dniu referendum.

- Nie spałem całą noc, chcę zagłosować dzisiaj, bo nie wiadomo, co będzie jutro. W wojnie straciłem swoich rodziców, chcę oddać głos w ich imieniu - powiedział doktor Jeff Okelo, stojąc w kilometrowej kolejce do urny.

- Nikt wcześniej nie dał mi szansy, żebym mógł wybrać wolność, żeby skończyły się tortury i wojna. Czekałem na to całe życie. Głosuję za separacją - powiedział Lo Pai wrzucając głos do urny.

Wcześnie rano, tuż po otwarciu lokali wyborczych, głos oddał prezydent południowego Sudanu, Salva Kiir Mayardit.

[wyimek][b][link=http://www.rp.pl/artykul/25,591223-Wszystkie-oczy-na-Sudan.html]Obama: Świat patrzy na Sudan[/link][/b][/wyimek]

Komentatorzy przewidują zdecydowane zwycięstwo secesjonistów. Aby tak się stało, zagłosować musi co najmniej 60 proc. z 3,9 mln zarejestrowanych wyborców.

Jeśli do tego dojdzie nowe państwo powstanie najwcześniej w lipcu, po sześciomiesięcznym okresie przejściowym.

[srodtytul]Głosowanie pod okiem Clooneya, Annana i Cartera[/srodtytul]

Referendum jest uważnie obserwowane przez cały świat. Nad jego przebiegiem czuwać będzie m.in. ponad 100 obserwatorów i ekspertów z Unii Europejskiej, a także drugie tyle z Centrum Cartera.

Będzie wśród nich były prezydent USA Jimmy Carter, były sekretarz generalny ONZ Kofi Annan, a także amerykański aktor George Clooney oraz senator John Kerry. Swoich obserwatorów miały wysłać także inwestujące w sudański sektor naftowy Chiny. [link=http://www.rp.pl/artykul/591143_Clooney-wzywa-do-monitorowania-sytuacji-w-Sudanie.html]Zobacz więcej[/link]

Władze Sudanu zapewniły, że uszanują każdy wynik referendum.

- Jeśli mieszkańcy zagłosują za odłączeniem, to będziemy kontynuować nasze polityczne, ekonomiczne i socjalne relacje z południem - powiedział al Baszir.

Postawę prezydenta Sudanu pochwalił szef komisji spraw zagranicznych amerykańskiego senatu John Kerry, który przyleciał do Chartumu.

- Kluczem do sukcesu jest to, aby obie strony zrobiły wszystko, by uniknąć przemocy. Nie można pozwolić, by jakakolwiek kwestia wywołała kolejną wojnę - mówił Kerry.

Od 2005 roku zamieszkany przez ok. 8,5 mln ludzi południowy Sudan ze stolicą w Dżubie ma autonomię polityczną. Salva Kiir, który jest jednocześnie wiceprezydentem Sudanu, od dawna popiera oderwanie się południa od północy.

Oficjalne ogłoszenie wyników nastąpi w pierwszej połowie lutego w Chartumie.

[ramka]Referendum jest wynikiem międzysudańskich rozmów pokojowych, które odbyły się w 2005 r. w Nairobi, w Kenii. Podpisane przez rząd Sudanu i Ruch Wyzwolenia Sudańczyków (SPLM) porozumienie zakończyło trwającą ponad dwadzieścia lat wojnę domową, w której zginęło ponad 1,5 miliona ludzi, a około 4 milionów uciekło do sąsiednich państw do obozów dla uchodźców.[/ramka]

[ramka][b]PAH pomaga Południowemu Sudanowi[/b]

Po zawarciu porozumień pokojowych, w sierpniu 2006 roku w mieście Bor – stolicy stanu Jonglei została założona misja PAH. Od początku swojej działalności w Sudanie Południowym PAH koncentruje się na dwóch sektorach: wodno sanitarnym oraz bezpieczeństwa żywnościowego.

Instytucje publiczne i osoby prywatne PAH sfinansowała budowę 89 studni w Sudanie Południowym oraz 40 studni w Darfurze.

Ponadto PAH prowadzi m.in. promocję higieny w społecznościach lokalnych i w szkołach, wyposaża szkoły w studnie i sanitariaty i prowadzi projekt demonstracyjnych latryn dla gospodarstw domowych.

Jedynie 2 proc. mieszkańców południa Sudanu kończy szkołę podstawową. PAH stara się pomóc także im - organizuje szkolenia zawodowe oraz kursy czytania i pisania. [/ramka]

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019