Snna Słojewska z Brukseli
We wtorek wieczorem grupa polityczna Europejskich Konserwatystów i Reformatorów wybrała nowego szefa. Czech Jan Zahradil zastąpił Michała Kamińskiego, który przez ostatnie półtora roku kierował tą piątą co do wielkości frakcją w Parlamencie Europejskim. Walka rozegrała się między Czechem a Brytyjczykiem Timothy Kirkhopem.
Polskiemu kandydatowi, szefowi delegacji PiS Ryszardowi Legutce, nasi rozmówcy w EKR nie dawali żadnych szans. – Poprą go tylko Polacy. A i to nie wiadomo, czy wszyscy, nawet w PiS – mówił rozmówca „Rz". Oficjalnie poparcie dla Legutki zapowiedzieli niektórzy europosłowie skonfliktowanego z nim PJN, jak Adam Bielan czy Marek Migalski. Jednak wiadomo było, że to nie wystarczy nawet na przejście do drugiej tury. Kilka minut przed głosowaniem Legutko wycofał więc swoją kandydaturę i obiecał poparcie Zahradila.
O fotel szefa frakcji konkurowali więc ostatecznie przedstawiciele dwóch pozostałych najliczniejszych w EKR delegacji narodowych: Kirkhope i Zahradil. Obaj byli w Polsce i zabiegali o poparcie PiS u Jarosława Kaczyńskiego. Zahradil wygrał stosunkiem głosów 33 do 18, co oznacza poważne pęknięcie w delegacji torysów, która liczy 25 europosłów. Kirkhope nie dostał pełnego poparcia nawet od swoich partyjnych kolegów.
Torysi są podzieleni na pół: część stoi za Kirkhopem, a część za szefem brytyjskiej delegacji Martinem Callananem. Ta druga grupa prawdopodobnie poparła więc w tajnym głosowaniu Zahradila.