Siły zbrojne mają podjąć „wszelkie niezbędne kroki, by chronić bezpieczeństwo państwa i jego obywateli" – podano w telewizyjnym komunikacie. W poniedziałek do Bahrajnu przybyło 1000 saudyjskich żołnierzy i 5 tysięcy policjantów ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich – mają pomóc władzom w tłumieniu rebelii. W odpowiedzi tysiące demonstrantów pomaszerowały na ambasadę Arabii Saudyjskiej. Według anonimowego źródła z kręgu władz zginął już jeden saudyjski żołnierz zastrzelony przez nieznanego sprawcę. Manifestanci nadal blokują drogi w stolicy kraju Manamie i okupują plac w centrum miasta. Protesty w Bahrajnie rozpoczęły się 14 lutego. Opozycja domaga się przekształcenia kraju w monarchię konstytucyjną, rezygnacji przez króla z uprawnień do stanowienia prawa i zaprzestania dyskryminacji szyitów stanowiących 70 procent ludności.