Korespondencja z Moskwy
Podmoskowie to najbliższe otoczenie Moskwy (na skalę rosyjską, bo to obszar wielkości Mazowsza). I ze względu na to sąsiedztwo jeden z najbogatszych obszarów Rosji. O domach tu marzą bogaci moskwianie. Tu budują się luksusowe osiedla, a także obsługujące stolicę magazyny, hurtownie, wielkie sklepy. Droższa niż tu ziemia jest tylko w stolicy.
Tym sezamem włada gubernator Borys Gromow. Generał, który w końcowej fazie wojny afgańskiej dowodził wojskami radzieckimi i w końcu wyprowadził je z „Afganu”. Zrobił to spektakularnie – jechał w ostatnim transporterze, wraz z flagą kontyngentu. Pojazd był zaminowany, żeby – w razie najgorszego – mudżahedini nie mogli zdobyć sztandaru ani wziąć żywcem Gromowa.
Generał stał się bohaterem masowej wyobraźni odchodzącego ZSRR. A gdy za Jelcyna wypowiedział się przeciw wojnie czeczeńskiej, jego popularność jeszcze wzrosła.
Od 2000 roku twardą ręką rządzi Podmoskowiem – na czele grupy towarzyszy broni z „Afgana”, zorganizowanych w stowarzyszenie Bojowe Bractwo, których prasa nazwała „czarnymi pułkownikami”. Jednym z ważniejszych właścicieli ziemskich w Podmoskowiu jest bank Absolut, personalnie powiązany z Bractwem.
O Podmoskowiu dziennikarka rosyjskiej edycji magazynu „Forbes” napisała książkę pt. „Korporacja Podmoskowie. Jak rozgrabiono najbogatszą część Rosji”. Anna Sokołowa opisała proceder przejmowania za bezcen kołchozowych i miejskich gruntów przez wspieranych przez władze biznesmenów. Opisała ciąg afer wieloletniego szefa finansów podmoskowskich władz oraz korupcyjne naciski, jakim podlegali inwestorzy – w tym wielkie zachodnie firmy, np. Ikea. Opisała, jak najbogatszą część Rosji rządząca nią administracja niemal doprowadziła do bankructwa.