Dominique Strauss-Kahn był wymarzonym kandydatem Partii Socjalistycznej (PS) na prezydenta. Teraz, gdy został oskarżony o gwałt na pokojówce w nowojorskim hotelu, wiadomo już, że w wyborach nie wystartuje. Nie oznacza to jednak, że Francuzi zamierzają głosować na Nicolasa Sarkozy'ego.
Większość nadal woli oddać głos na jednego z pozostałych potencjalnych kandydatów lewicy: szefową partii Martine Aubry czy posła Francois Hollande'a. Jak wynika z najnowszego sondażu, w drugiej turze oboje pokonaliby Sarkozy'ego, uzyskując 59 i 62 proc. głosów.
Tymczasem Straussa-Kahna czekają ciężkie chwile. Według mediów policja znalazła na stroju pokojówki ślady spermy szefa Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Podobno kobieta usiłowała kilkakrotnie uciec z pokoju hotelowego i popchnęła Francuza na komodę, której kant odcisnął się trwale na jego plecach. Polityk miał też przekonywać 30-latkę do seksu pytaniem: „Naprawdę nie wiesz, kim jestem?".