Korespondencja z Berlina

W kręgach niemieckich Kościołów chrześcijańskich nie ma obecnie postaci cieszącej się większą popularnością niż pastor Margot Kässmann. Ta sama, która ponad rok temu przejechała skrzyżowanie w Hanowerze na czerwonym świetle, co zainteresowało patrol policyjny. Okazało się, że miała 1,54 promila alkoholu we krwi.

Margot Kässmann stała wtedy na czele Kościoła ewangelickiego w Niemczech, liczącego 24 miliony wiernych. Była pierwszą kobietą na tym stanowisku i miała godność biskupa. Uznając swoją winę, podała się natychmiast do dymisji i zrezygnowała z biskupstwa. Dziś jest skromną panią pastor jednej z parafii w Hanowerze, ale każdy jej krok śledzą niemal wszystkie niemieckie media.

W niedawnej ankiecie dla tygodnika „Der Spiegel" zajęła wprawdzie dopiero dziewiąte miejsce na liście największych autorytetów moralnych w RFN, ale papież Benedykt XVI wyprzedził ją zaledwie o dwa miejsca. Gdy po półrocznym pobycie w Stanach Zjednoczonych przyjęła posadę profesora na uniwersytecie w Bochum, na jej pierwszy wykład przybyło 2 tysiące słuchaczy. Jest wprost rozrywana przez stacje telewizyjne i radiowe, prowadzi nawet własny program w telewizji poświęcony religii. Jej dwie książki znajdują się na liście bestsellerów „Spiegla" obejmującej 20 pozycji – jedna z nich utrzymuje się tam od półtora roku. Nie są pozbawione elementów autobiograficznych. Nigdy nie czyniła tajemnicy ze swej choroby, raka piersi. Otwarcie mówiła także o swoim rozwodzie.

– Margot Kässmann jest postrzegana jako zwykła kobieta, w której życiu było wiele przełomów. Z taką postacią można się identyfikować – mówi Ludwig Ring-Eifel, redaktor naczelny Katolickiej Agencji Informacyjnej (KNA). Identyfikują się z nią nie tylko ewangelicy, ale i katolicy. Ustawiają się w kolejkach po dedykacje na kartach jej książek i tłoczą na odczytach. W lutym i marcu dostała 440 zaproszeń do  udziału w dyskusjach i spotkaniach. Media zastanawiają się, jak Margot Kässmann zamierza zdyskontować swą popularność. W przeciwieństwie do katolickiego, Kościół ewangelicki nie zabrania swym hierarchom sprawowania funkcji politycznych. Pastor Käss- mann zapewnia wprawdzie, że polityka jej nie interesuje, ale mówi też wyraźnie, iż pragnie pełnić funkcje publiczne.