O powołanie „komisji prawdy" złożonej z cieszących się zaufaniem obywateli zaapelowała do premiera Fredrika Reinfeldta przedstawicielka lewicy w parlamentarnej komisji sprawiedliwości Lena Olsson. Poparł ją przywódca ugrupowania Lars Ohly, który zażądał „wyłożenia wszystkich kart na stół".
Minister sprawiedliwości Beatrice Ask oświadczyła jednak, że rząd nie będzie zajmować się spekulacjami mediów o „rzekomych kontaktach przyjaciół głowy państwa z osobami o kryminalnej przeszłości".
Posłanka lewicy miała nadzieję, że komisja rzuci nowe światło na aferę z udziałem króla Karola XVI Gustawa. Informacje o domniemanych wybrykach króla zostały ujawnione jesienią w książce zatytułowanej „Karol XVI Gustaw – monarcha mimo woli". Według autora król regularnie bywał z przyjaciółmi w nielegalnych klubach, w których zamawiano „dziewczyny do kawy". W latach 90. miał mieć romans ze znaną artystką i zabawiał się w lokalach ze striptizem.
W poniedziałek król w transmitowanym w szwedzkiej telewizji wywiadzie dla agencji TT po raz pierwszy ustosunkował się do tych rewelacji. Zdecydowanie je zdementował. Zaprzeczył także, jakoby istniały zdjęcia, które mogłyby go ukazać w niekorzystnym świetle. Informacje o istnieniu takich kompromitujących fotografii i o tym, że jeden z przyjaciół monarchy chciał je odkupić od pewnego gangstera, pojawiły się niedawno na antenie szwedzkiego radia.
Również autorka wydanej właśnie książki „Szwedzki ojciec chrzestny" Nuri Kino twierdzi jednak, że kilku przyjaciół monarchy gotowych było zapłacić duże sumy pieniędzy, by pozyskać „pewne materiały" i tym samym uniemożliwić wysunięcie pod adresem króla poważnych oskarżeń.