Brukselscy eksperci po sześciu latach prac uznali, ze Chorwacja jest gotowa do wejścia do UE. Teraz potrzebna jest już tylko polityczna decyzja przywódców UE. Najprawdopodobniej zostanie ona ogłoszona na szczycie 23 – 24 czerwca lub kilka dni później.
Sygnał dla Bałkanów
„To sygnał dla innych krajów południowo-wschodniej Europy. Pokazuje, że rozszerzenie działa, że Unia poważnie traktuje swoje zobowiązania i że reformy strukturalne się opłacają" – napisał w oświadczeniu Jose Barroso, przewodniczący KE.
Piątkowa decyzja KE oznacza, że prawie na pewno formalne zakończenie negocjacji nastąpi jeszcze za przewodnictwa węgierskiego w UE. – Należy to uznać za ich ogromny sukces. Postawili sprawę Chorwacji na czele swoich priorytetów i udało im się – mówi „Rz" Piotr Kaczyński, ekspert brukselskiego Centre for European Policy Studies (CEPS). Od 1 lipca kierowanie UE na pół roku przejmuje Polska. To do nas będzie należało szybkie napisanie traktatu akcesyjnego i doprowadzenie do jego podpisania.
Chorwatom bardzo zależałoby na tym, aby ceremonia odbyła się w Zagrzebiu. Jak nieoficjalnie mówią polscy dyplomaci, byłaby to dobra lokalizacja. Potem jeszcze traktat muszą przyjąć sami Chorwaci w referendum, a następnie będzie on ratyfikowany przez każde z 27 państw członkowskich UE.
Sześć lat postępów
– Negocjacje rozpoczęliśmy w 2005 roku. Przez te sześć lat Chorwacja przeszła długą drogę. Stała się dobrze funkcjonującą demokracją, gdzie panują zasady państwa prawa i gospodarki rynkowej – mówił na konferencji prasowej w Brukseli Štefan Füle, unijny komisarz ds. rozszerzenia. Według niego perspektywa członkostwa w UE i wymagania stawiane przez Brukselę pomogły Chorwacji w tej przemianie.