– Mamy nadzieję, że spotkanie to doprowadzi do rozpoczęcia transformacji Syrii w pluralistyczne, demokratyczne państwo, w którym wszyscy obywatele są równi i mogą decydować o przyszłości – mówił wiceprezydent Faruk al Szara, otwierając obrady, które nazwano próbą narodowego dialogu. W spotkaniu, jak informowały państwowe syryjskie media, wzięli udział „członkowie rządzącej partii Baas, niektórzy opozycjoniści, naukowcy i przedstawiciele młodzieży".
Informacje te trudno jednak zweryfikować, gdyż zagraniczni dziennikarze nie mają zgody na wjazd do Syrii. – Waga tego dialogu będzie zależała od tego, kto z opozycji weźmie w nim udział – przestrzegał korespondent BBC w Bejrucie Owen Bennett-Jones. Jak podała jego stacja, wielu przywódców opozycji i organizatorów ostatnich protestów odmówiło przyjazdu do Damaszku na rozmowy. W całym kraju nie ustają protesty. W ostatni piątek na ulice miasta Hama wyszły dziesiątki tysięcy ludzi żądających ustąpienia prezydenta Baszara al Asada. Interweniowały służby bezpieczeństwa. Zginęło 13 osób. Od początku roku zginęło ponad 1,1 tys. ludzi.