Co dalej z integracją Ukrainy z UE?

Zamiast stowarzyszenia z UE wydarzeniem końca roku stało się przeniesienie Julii Tymoszenko do więzienia

Publikacja: 30.12.2011 19:09

Julia Tymoszenko

Julia Tymoszenko

Foto: AFP

– Mamę wynieśli z aresztu jak śmiecia, wrzucili do więźniarki i wywieźli w nieznanym kierunku – opowiadała w piątek roztrzęsiona córka byłej premier, Jewhenija. Apelowała do dziennikarzy, by przestali powielać kłamstwa o „12 walizkach, które Julia Tymoszenko zabrała ze sobą do więzienia".

– Wcześnie rano przyszłam do aresztu, by zostawić mamie paczkę na Nowy Rok. Ale jej nie było – mówiła Jewhenija. Portal Ukraińska Prawda pisał, że szefowa opozycji opuściła areszt na wózku inwalidzkim, bo ma chory kręgosłup.

Kolonia karna numer 54, do której trafiła była premier, jest jedynym miejscem na Ukrainie, gdzie kobiety odsiadują dożywocie. Znana jest z surowej dyscypliny i z tego, że funkcjonuje tu zakład krawiecki. Charkowski portal Atn pisał, że kilka lat temu przeprowadzono tu remont. Skazane mieszkają w celach po 8 – 12 osób, mają prysznice. „Jeśli Tymoszenko będzie wymagała leczenia, nie zostanie krawcową z pensją 1500 hrywien miesięcznie (630 złotych – red.)" – prognozował Atn. Szef charkowskiej kolonii Iwan Perwuszkin mówił, że Tymoszenko została ulokowana w tymczasowym 37-metrowym pomieszczeniu przeznaczonym dla „zaledwie" siedmiu osób.

– Jedyną nadzieją na jej uwolnienie jest Europejski Trybunał Praw Człowieka, ale nie wiadomo, czy ona do tego dożyje – mówi „Rz" Wiktor Nebożenko, kijowski politolog i były spin doktor Tymoszenko. – Władze najwyraźniej chcą doprowadzić do jej śmierci, by móc sprawić jej później piękny pogrzeb i powiedzieć: „bardzo żałujemy". Represje wobec liderów opozycji w naszym kraju przypominają lata 30. w ZSRR – dodaje.

Była premier została skazana na siedem lat więzienia za nadużycia przy zawieraniu kontraktu gazowego z Rosją w 2009 r. Wyrok utrzymał Sąd Apelacyjny w Kijowie. Adwokaci Tymoszenko poprosili o pomoc Strasburg.

Przewiezienie byłej szefowej rządu do więzienia zdominowało końcówkę 2011 r. na Ukrainie, choć wielu polityków i dyplomatów – także polskich – do ostatniej chwili miało nadzieję, że do piątku uda się parafować umowę o stowarzyszeniu Ukrainy z UE. To byłoby najważniejsze wydarzenie mijającego roku na Ukrainie.

– Bardzo liczyłem, że sprawa zostanie załatwiona do końca polskiej prezydencji w UE. Odłożenie teoretycznie nie powinno jej zaszkodzić, ale to nasza prezydencja aktywnie działała, by sprawę jak najszybciej załatwić. A czy będzie to robić Dania? Trudno powiedzieć – mówił „Rz" eurodeputowany Paweł Kowal (PJN). Bardziej optymistycznie nastawiony jest europoseł Paweł Zalewski (PO). – Spodziewam się, że parafowanie nastąpi w ciągu kilku miesięcy – podkreśla w rozmowie z „Rz". Ale równocześnie wskazuje, że na ostateczne podpisanie umowy, a więc na cały proces ratyfikacyjny, będzie miał wpływ los Julii Tymoszenko i innych uwięzionych polityków.

Nie jest jasne, jaką politykę przyjmie prezydent Wiktor Janukowycz i jego rząd – czy nadal będzie wspierał eurointegrację, czy też, jak twierdzą niektórzy, ostatecznie wybierze zbliżenie z Rosją. Zwłaszcza że pod koniec października 2012 r. na Ukrainie odbędą się wybory parlamentarne. Ich wynik trudno przewidzieć. Choć Partia Regionów Janukowycza zdecydowanie traci na popularności – portal Ukraińska Prawda pisał, że w niektórych obwodach może liczyć nawet na mniej niż 10 procent głosów – to może uciec się do środków administracyjnych, sprowadzających się do „cudów nad urną".

Blok Julii Tymoszenko bez samej byłej premier będzie tylko cieniem dawnej, potężnej struktury, natomiast inne ugrupowania opozycyjne wciąż zbierają siły. Proeuropejski Front Zmian kierowany przez Arsenija Jaceniuka jest mało aktywny. Akcja „Ukraina przeciw Janukowyczowi" zyskała spore społeczne poparcie, ale nie wiadomo, dlaczego nie nabrała masowego charakteru. Na pewno jednak najbliższe miesiące będą decydujące dla ukraińskiej sceny politycznej, a więc również dla zbliżenia Ukrainy z Europą.

– Mamę wynieśli z aresztu jak śmiecia, wrzucili do więźniarki i wywieźli w nieznanym kierunku – opowiadała w piątek roztrzęsiona córka byłej premier, Jewhenija. Apelowała do dziennikarzy, by przestali powielać kłamstwa o „12 walizkach, które Julia Tymoszenko zabrała ze sobą do więzienia".

– Wcześnie rano przyszłam do aresztu, by zostawić mamie paczkę na Nowy Rok. Ale jej nie było – mówiła Jewhenija. Portal Ukraińska Prawda pisał, że szefowa opozycji opuściła areszt na wózku inwalidzkim, bo ma chory kręgosłup.

Pozostało 85% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019