Stanisław Szuszkiewicz: Reżim sięga po bandyckie metody

Łukaszenko jest gotów do użycia siły, a nawet broni – mówi Stanisław Szuszkiewicz, pierwszy przywódca niepodległej Białorusi.

Aktualizacja: 15.07.2020 23:48 Publikacja: 15.07.2020 18:19

Stanisław Szuszkiewicz: Reżim sięga po bandyckie metody

Foto: Fotorzepa/ Darek Golik

Czołowi rywale nie zostali dopuszczeni do wyborów. Wystraszyli rządzącego od ponad ćwierćwiecza prezydenta?

Łukaszenko stworzył system, którym steruje ręcznie. Podporządkowane mu są wszystkie organy władzy państwowej. Pojawił się wiec wykształcony i inteligentny bankier Wiktar Babaryka, który potrafił wytłumaczyć ludziom, dlaczego tak dalej żyć nie można. Na Białorusi nie ma sondaży, ale Łukaszenko przeprowadza niejawne badania opinii publicznej i wie, że jego oponent stanowił zagrożenie. Wymyślono więc sprawę karną i wsadzono człowieka do więzienia. Reżim sięga po bandyckie metody.

To dlatego we wtorek stłumiono pokojowe protesty? Przecież ci ludzie jedynie klaskali w dłonie. Też zagrażają reżimowi?

Na Białorusi niedemokratyczne są nawet przepisy prawa, według których protestować można jedynie wtedy, gdy pozwolą na to władze, oraz w miejscu, które wskażą. W przeciwnym razie człowiek zostanie oskarżony o chuligaństwo i udział w nielegalnych protestach. Nawet kandydat na prezydenta nie może na Białorusi zorganizować spotkania z wyborcami bez pozwolenia władz. Władze w Mińsku np. wyznaczyły kilka odpowiednich do tego miejsc na przedmieściach. Wszystko jest zgodnie z prawem napisanym przez Łukaszenkę.

Czyli prezydent Białorusi może spać spokojnie?

Jego reżimowi dzisiaj nic nie zagraża. Dlatego, że jest gotów do użycia siły, a w razie potrzeby nawet broni. Wszystko zaczęło się od zaginięcia znanych białoruskich opozycyjnych polityków w 1999 roku, bez Łukaszenki to nie byłoby możliwe. Zbyt dobrze go znam oraz ludzi z jego otoczenia. Ma całą armię wyszkolonych funkcjonariuszy OMON, a w białoruskim KGB działa wydział, który zajmuje się wyłącznie tropieniem i neutralizacją ludzi zdolnych do organizacji protestów. Jest też rzesza prowokatorów, wykorzystają ich w razie potrzeby. CKW Białorusi też działa bez zarzutu – liczą zgodnie z poleceniem prezydenta. Jeżeli poproszą ich, by napisać 78 czy 82 proc. dla urzędującego przywódcy, zrobią to bez wahania. Ale kiedyś dla nich w Mińsku będzie Norymberga.

Myśli pan, że 9 sierpnia dojdzie do masowych protestów. Białoruskie społeczeństwo jest do tego gotowe?

Społeczeństwo jest gotowe i ludzie wyjdą. Ale będą ostre represje, ponieważ Łukaszenko się nie cofnie. Przecież nic innego nie potrafi robić, a jeszcze będzie musiał odpowiadać przed sądem. A sądu się. Przecież sam zagroził, że może użyć broni. Nawet przykłady podawał, wspominając o represjach w Tadżykistanie i Uzbekistanie. Wiem, co się wtedy tam działo. Łukaszenko często sięga po azjatyckie metody.

Ale jednocześnie mówił, że tylko on jest prawdziwym mężem stanu i broni białoruskiej suwerenności, również przed imperialną Rosją. Wprost mówił, że jego konkurenci są związani z Rosją.

Do jego oponentów mam też pytania i nie zawsze się z nimi zgadzam. Ale nie warto mówić, że Łukaszenko jest jakimś obrońcą białoruskiej suwerenności. To on rozpoczął przymusową rusyfikację kraju. Będąc deputowanym Rady Najwyższej, nie uczestniczył w głosowaniu dotyczącym porozumień w Białowieży, chciał zachować Związek Radziecki, a teraz pomaga go odbudowywać Władimirowi Putinowi. Nie mam wątpliwości, że gdyby poczuł poważne zagrożenie dla swoich rządów, zgodziłby się na każde warunki Moskwy, nawet jeśli miałby tu być rosyjskim namiestnikiem.

Czołowi rywale nie zostali dopuszczeni do wyborów. Wystraszyli rządzącego od ponad ćwierćwiecza prezydenta?

Łukaszenko stworzył system, którym steruje ręcznie. Podporządkowane mu są wszystkie organy władzy państwowej. Pojawił się wiec wykształcony i inteligentny bankier Wiktar Babaryka, który potrafił wytłumaczyć ludziom, dlaczego tak dalej żyć nie można. Na Białorusi nie ma sondaży, ale Łukaszenko przeprowadza niejawne badania opinii publicznej i wie, że jego oponent stanowił zagrożenie. Wymyślono więc sprawę karną i wsadzono człowieka do więzienia. Reżim sięga po bandyckie metody.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 764
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 763
Świat
Pobór do wojska wraca do Europy. Ochotników jest zbyt mało, by zatrzymać Rosję
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 762
Świat
Ekstradycja Juliana Assange'a do USA. Decyzja się opóźnia