Bundestag debatuje o pakcie fiskalnym

W zamian za zgodę na ratyfikację paktu fiskalnego UE opozycja domaga się podatku od transakcji finansowych.

Publikacja: 29.03.2012 20:14

Bundestag debatuje o pakcie fiskalnym

Foto: AFP

Pakt fiskalny UE jest nielegalny, wiąże bowiem Niemcy na wieczność z Unią Europejską – taką tezę stawiają niemieccy postkomuniści z ugrupowania Die Linke (Lewica). Na wieczność, bo paktu fiskalnego nie będzie można wypowiedzieć. Postkomuniści są też przekonani, że zobowiązania wynikające z paktu są nie do pogodzenia z suwerennym prawem niemieckiego parlamentu do stanowienia o wydatkach państwowych.

Z tych powodów Lewica zapowiada skargę w Trybunale Konstytucyjnym. W opinii ekspertów ma ona znikome szanse powodzenia. Jednak do paktu fiskalnego ma zastrzeżenia wielu deputowanych z praktycznie wszystkich frakcji reprezentowanych w Bundestagu.

Wszystko to dzieje się na kilka tygodni przed ratyfikacją paktu fiskalnego w obu izbach niemieckiego parlamentu. Zarówno w Bundestagu, jak i w Bundesracie wymagana jest większość dwóch trzecich głosów. Rządowi trudno będzie uzyskać takie poparcie.

Widać to było już wczoraj, podczas pierwszej debaty nad paktem i Europejskim Mechanizmem Stabilności. Opozycja zarzucała rządowi żonglowanie liczbami w celu zaciemnienia obrazu dotyczącego wysokości zaangażowania się Niemiec w programy pomocowe. Po zgodzie kanclerz Angeli Merkel na podwyższenie środków będących do dyspozycji EMS do wysokości 740 mld euro nie wiadomo do końca, jakie wynikną z tego konsekwencje dla Niemiec.

Do tej pory mowa była o211 mld euro z tytułu wkładu w tymczasowy fundusz pomocowy EFSE. Wraz z rychłym uruchomieniem EMS na Niemcy przypada dodatkowo168 mld euro w postaci gwarancji kredytowych oraz 22 mld gotówki, którą trzeba będzie wnieść do funduszu. Jako że EFSE ma działać równolegle z EMS, ogólne zobowiązania Niemiec sięgają kwoty 401 mld euro. Media dokonują swych własnych wyliczeń, z których wynika, że na każdego obywatela przypada 3,7 – 4,5 tys. euro z tytułu zobowiązań rządowych. Zdecydowana większość Niemców nie akceptuje szczodrości rządu. A za kilkanaście miesięcy odbędą się wybory do Bundestagu.

– Dyskusja na temat paktu fiskalnego jest w gruncie rzeczy debatą na temat kształtu i granic integracji europejskiej – tłumaczy „Rz" Cornelius Ochmann, ekspert fundacji Bertelsmanna.

Mimo że w każdym z reprezentowanych w Bundestagu ugrupowań nie brak przeciwników nadmiernego, ich zdaniem, zaangażowania się Niemiec w ratowanie euro, to jednak pozytywny wynik procesu ratyfikacji paktu fiskalnego wydaje się przesądzony. W zamian za głosowanie „za" opozycja domaga się jednak od rządu wprowadzenia europejskiego podatku od transakcji finansowych. – Nie mówimy „nie", ale bez udziału Wielkiej Brytanii podatek taki nie miałby sensu – tłumaczył wczoraj Volker Kauder, szef frakcji CDU/CSU w Bundestagu

Pakt fiskalny UE jest nielegalny, wiąże bowiem Niemcy na wieczność z Unią Europejską – taką tezę stawiają niemieccy postkomuniści z ugrupowania Die Linke (Lewica). Na wieczność, bo paktu fiskalnego nie będzie można wypowiedzieć. Postkomuniści są też przekonani, że zobowiązania wynikające z paktu są nie do pogodzenia z suwerennym prawem niemieckiego parlamentu do stanowienia o wydatkach państwowych.

Z tych powodów Lewica zapowiada skargę w Trybunale Konstytucyjnym. W opinii ekspertów ma ona znikome szanse powodzenia. Jednak do paktu fiskalnego ma zastrzeżenia wielu deputowanych z praktycznie wszystkich frakcji reprezentowanych w Bundestagu.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019