Przedstawione w poniedziałek modyfikacje wprowadzają tym razem ograniczenia odnośnie do sposobu prowadzenia kampanii wyborczej.
Po wprowadzeniu dwa tygodnie temu obowiązkowej rejestracji wyborców Fidesz wśród innych zmian proponuje teraz skrócenie kampanii wyborczej do 50 dni, wprowadzenie zakazu publikacji sondaży na 8 dni przed terminem wyborów, przedłużenie ciszy wyborczej do dwóch dni.
Największe oburzenie opozycji wywołuje jednak zakaz prowadzenia kampanii w Internecie i w mediach komercyjnych. Ogłoszenia i spoty wyborcze mogłyby się ukazywać tylko w prasie drukowanej oraz w mediach publicznych (nadzorowanych przez radę mediów, w której przedstawiciele Fideszu mają większość).
– Przyczyną wprowadzania tak radykalnych ograniczeń jest topniejąca popularność Fideszu – uważa prof. András Bozóki, politolog z Uniwersytetu Środkowoeuropejskiego w Budapeszcie. Jego zdaniem premier Orbán myśli już o następnych wyborach parlamentarnych w 2014 roku, a zmiany, które ostatecznie mają zostać zatwierdzone po głosowaniu w przyszły poniedziałek, wyraźnie sprzyjają partii rządzącej.
Jeszcze kilka tygodni temu, mimo zauważalnego spadku poparcia dla Fideszu, nie można było wskazać siły politycznej zdolnej rzucić mu wyzwanie. Sytuacja zmieniła się po 23 października, kiedy na czele opozycyjnej koalicji „Razem 2014" stanął były socjalistyczny premier Gordon Bajnai.