Kobiety cesarza

Życie prywatne Napoleona było nie mniej burzliwe niż wojny oraz polityka i również nie przyniosło mu szczęścia

Publikacja: 11.12.2012 00:01

Maria Luiza

Maria Luiza

Foto: AFP

Red

195 lat temu, 11 grudnia 1817 roku, w wieku 31 lat zmarła Maria Walewska. Tekst z archiwum miesięcznika "Uważam Rze Historia"

Pierwszą kobietą w życiu Napoleona była paryska prostytutka, a przyszły cesarz miał wówczas 18 lat. Przeżycie to pozwoliło mu na przełamanie zahamowań i od tej chwili Bonaparte wiódł dość swobodne życie erotyczne. Kontakty z kolejnymi partnerkami pozwalały mu na doskonalenie umiejętności erotycznych – przyszły cesarz traktował bowiem kobiety instrumentalnie, widział w nich narzędzie budowania kariery. Brak wierności stwarzał jednak czasami problemy – podczas pobytu na rodzinnej Korsyce niejaka pani Daletti usiłowała go bowiem otruć.

Protekcja kochanek

W 1793 roku rodzina Bonapartów musiała opuścić Korsykę i młody porucznik znalazł się w Marsylii. Nawiązał tam romans z Charlotą Mielton, która zaprotegowała go u członka Konwentu Narodowego Paula Barrasa. Bonaparte dostał awans i niebawem odznaczył się przy oblężeniu Tulonu, co przyniosło mu uznanie władz rewolucyjnych.

Napoleon (jeszcze Buonaparte) szybko się uczył i wkrótce został kochankiem Katarzyny, żony generała Jeana Carteaux. Protekcja pani generałowej wystarczyła, aby mianowano go dowódcą artylerii w Tulonie, a niebawem otrzymał również awans na generała brygady. Nigdy tego Katarzynie nie zapomniał, już jako cesarz obdarzał ją kosztownymi prezentami, a po śmierci męża zapewnił jej rentę dwukrotnie wyższą niż obowiązująca.

Kariera nie przeszkadzała mu jednak w poszukiwaniach zamożnej żony, rozważał nawet kandydatury pań w wieku własnej matki. Pierwszą jednak kobietą, z którą faktycznie chciał się ożenić, była 16-letnia Desiré Clary. Poznał ją w Marsylii, dziewczyna była rodzoną siostrą żony brata Napoleona, Józefa. Kilka lat po zerwaniu z Bonapartem wyszła za generała Jana Bernadottego i w 1818 roku została królową Szwecji oraz Norwegii. W tym czasie jej dawny narzeczony przebywał już na Wyspie Świętej Heleny...

W Paryżu Napoleon ponownie trafił pod protekcję Barrasa, który stał się jedną z najpotężniejszych person we Francji.

Czasy dyrektoriatu (1795–1799) były chyba okresem największej swobody obyczajowej w dziejach Francji – po obaleniu dyktatury jakobinów w Paryżu zapanowało prawdziwe szaleństwo. Bale zamieniały się w orgie seksualne.

Barras preferował jednak bardziej wyrafinowane rozrywki, lubił kameralne przyjęcia dla kilkorga gości. Panie biorące w nich udział nie należały do pruderyjnych, często jeszcze przed zakończeniem kolacji pozbywały się strojów. Jedna z kochanek Obywatela Dyrektora, Józefina de Beauharnais, miała stać się największą miłością Napoleona.

Piękna Kreolka

Przyszła cesarzowa Francuzów urodziła się w 1763 roku na Martynice i w wieku 16 lat poślubiła wicehrabiego Aleksandra de Beauharnaisa. Na świat przyszło dwoje dzieci, związek jednak nie należał do udanych i w chwili wybuchu rewolucji małżonkowie żyli w separacji. Józefina była piękną kobietą, zachowane relacje jednoznacznie podkreślają jej fantastyczną figurę, wdzięk i elegancję. Listę jej partnerów erotycznych można byłoby ciągnąć w nieskończoność.

W czasie dyktatury jakobinów oboje małżonkowie (niezależnie od siebie) znaleźli się w więzieniu, a pan wicehrabia został zgilotynowany. Józefina miała więcej szczęścia, obalenie Robespierre'a ocaliło jej życie.

Po wyjściu z więzienia została  wraz z dziećmi bez środków do życia. Poszukiwała możnego protektora i ostatecznie została jedną z kochanek Barrasa. Po roku Obywatel Dyrektor był nią już jednak znudzony i podsunął Kreolkę Bonapartemu.

Każde liczyło na majątek drugiego. Mylnie, ale Józefina miała kontakty w eleganckim świecie, a on był zdolny i ambitny. Zaraz po ślubie zmienił zresztą nazwisko na francusko brzmiące Bonaparte, a posagiem żony okazała się nominacja na dowódcę armii Italii.

Generał spóźnił się na ślub kilka godzin, Józefina podała fałszywą datę urodzin (odmłodziła się o dwa lata), Napoleon również (dodał sobie rok), a jego świadek był niepełnoletni. Noc poślubna zakończyła się katastrofą, ulubiony mops Józefiny ugryzł przyszłego cesarza boleśnie w łydkę i piękna Kreolka przez kilka godzin musiała opatrywać pokaleczonego męża.

Miesiąc miodowy trwał zaledwie dwa dni, Napoleon udał się bowiem na front, natomiast generałowa rzuciła się w wir erotycznych rozrywek. Podobno jej kochanków liczono w dziesiątkach, ale jej stałym faworytem został przystojny oficer huzarów Hipolit Charles. Cały Paryż nazywał Bonapartego generałem rogaczem. Napoleon odnosił w Italii zwycięstwo za zwycięstwem, znajdował jednak czas, aby codziennie pisać do żony. Ta odpowiadała rzadko.

Kobiety Pierwszego Konsula

Napoleon wielokrotnie prosił ją o przyjazd do Włoch. Józefina zwodziła bohatera narodowego, a kiedy ostatecznie doń ruszyła, towarzyszył jej piękny huzar. Nic dziwnego, że Bonaparte chciał go rozstrzelać pod pozorem malwersacji finansowych...

Pani Bonaparte miała nieprawdopodobny wpływ na męża i potrafiła ułagodzić jego gniew, nie zrywając intymnych kontaktów z Hipolitem. Gdy jednak Napoleon wyruszył na podbój Egiptu, na bieżąco otrzymywał o tym informacje z Paryża, szczególnie od matki.

Nie uspokoił go nawet romans, jaki w Egipcie miał z żoną jednego z oficerów. W Paryżu ponownie jednak dał się przebłagać żonie. Tym razem do przeprosin męża Józefina zaangażowała także własne dzieci, które Napoleon bardzo lubił.

Niebawem zresztą, jako Pierwszy Konsul, był już władcą Francji i do Józefiny zaczęło wreszcie docierać, z kim związała swój los. Oboje zamieszkali w pałacu Tuileries, a piękna Kreolka zajęła pokoje Marii Antoniny. Wreszcie zaczęła być wierną żoną (a może tylko bardziej ostrożną), natomiast Bonaparte brał odwet za całe lata upokorzeń. Gustował w aktorkach – niemal połowa jego kochanek wykonywała ten zawód. Cały Paryż plotkował o jego romansie z Marguerite George (zwaną Mademoiselle George), dla włoskiej śpiewaczki operowej Giuseppiny Grassini wynajął willę.

„W owej dobie – pisał Albert Sylwian – jego apetyt seksualny przybrał formę wilczego głodu. Jako człowiek metodyczny zorganizował odpowiednio do tego swoje życie osobiste. O dwa kroki od biura miał wkrótce buduarek, stosowny dla szybkich, a dyskretnych spotkań". W Saint-Cloud intymnym spotkaniom służyć miał pokój przy bibliotece, specjalny apartament przygotowano również w Tuileries.

Akurat tam niespodziewanie zasłabł w ramionach Mademoiselle George... „Popędzono po medyka i chirurga – opisywał Cousin d'Avallon – hałas doszedł do uszu Józefiny, obudził ją. Założyła peniuar, pobiegła do Bonapartego i zastała go, wciąż zemdlonego, w ramionach gołej panny George. Zaczęła się krzątać i gdy chory odzyskał zmysły, spostrzegł, że znajduje się w otoczeniu małżonki i kochanki. Wprawiło go to w gniew, który omal nie sprawił, że popadłby na nowo w stan, z którego przed chwilą się wydostał. Drżącą aktorkę odprawiono po cichutku, nigdy też nie wybaczył jej skandalu, jaki spowodowała".

Pani Walewska

Konsula martwił brak sukcesora, myślał bowiem już o założeniu dynastii. Józefina urodziła poprzedniemu mężowi dwoje dzieci i dawała Napoleonowi do zrozumienia, że brak potomstwa jest jego winą. W tej sytuacji za ewentualnego następcę Bonapartego uważano urodzonego w 1802 roku Napoleona Karola, syna Ludwika Bonapartego i Hortensji, córki Józefiny. Konsul był do małego bratanka bardzo przywiązany, co dało powód do plotek, że sam był ojcem dziecka. Wydaje się, że Napoleon aprobował po prostu fakt, iż w przyszłości Francją miał rządzić człowiek łączący w sobie krew Bonapartów i rodziny Józefiny.

Dwa lata po koronacji jedna z kochanek cesarza, Eleonore de la Plaigne, urodziła mu syna. Cesarz nie był jednak pewien ojcostwa, całkiem niesłusznie zresztą – potomek w przyszłości miał bowiem wykazywać uderzające podobieństwo do Napoleona. Większe znaczenie dla rodu Bonapartów miała jednak inna znajomość cesarza, zawarta w Polsce.

Maria Łączyńska była młodsza od cesarza o 17 lat. Dwa lata przed poznaniem „boga wojny" wyszła za mąż za starszego o pół wieku szambelana Anastazego Walewskiego i sześć miesięcy po ślubie urodziła syna, którego uznał za własnego. Badacze powątpiewają w ojcostwo sędziwego małżonka i podejrzewają, że małżeństwo z Walewskim miało po prostu zatuszować skandal.

Pani Walewska po raz pierwszy ujrzała cesarza Francuzów 1 stycznia 1807 roku w Błoniu pod Warszawą. Pomimo tłumów Marii udało się poprosić jednego z towarzyszących cesarzowi oficerów (marszałka dworu Duroca) o doprowadzenie przed oblicze Bonapartego. „Oficer spojrzał na mnie – opisywała całą scenę Maria Walewska w swoich notatkach – uśmiechnął się, wziął mnie za rękę i ku mojemu zdziwieniu podprowadził mnie do drzwi karety cesarza. Cesarz przysunął się do okna, a uprzejmy oficer przedstawił mnie, mówiąc: »Sire, ta piękna dama przebrnęła przez ten cały tłum, aby spojrzeć na ciebie«".

Napoleon zachował się jak rasowy uwodziciel. Wziął leżący w karecie bukiet kwiatów i „na znak życzliwych intencji" przekazał go dziewczynie, wyrażając nadzieję na ponowne spotkanie. Po przybyciu do stolicy zażądał, aby odnaleziono Marię, i książę Józef Poniatowski zaprosił Walewską na bal wydawany na cześć cesarza w pałacu Pod Blachą. Dziewczyna oponowała, Poniatowski ją osobiście przekonywał, do Walewic dotarła również grupa stręczycieli złożona z najwybitniejszych polskich notabli. Pani Walewska ostatecznie skapitulowała i ku zadowoleniu Bonapartego pojawiła się na balu.

Nie zamierzała jednak zostać cesarską metresą i przez pewien czas stawiała opór. Nie pomagały czułe listy i prezenty od Napoleona, a do Marii wręcz pielgrzymowali patrioci, namawiając ją do cudzołóstwa dla „dobra Polski". Podobnego tonu używał również Bonaparte, pytając: „Czy nie mogliby pogodzić szczęścia twego narodu z naszym szczęściem osobistym?". Pani szambelanowa ostatecznie uległa, zamieszkała nawet ze swoim cesarskim kochankiem na Zamku Królewskim. I zakochała się w Bonapartem...

Rozwód z Józefiną

Najpiękniejszymi chwilami związku Napoleona i pani Walewskiej były trzy zimowe miesiące spędzone w zamku Finckenstein (obecnie Kamieniec Suski niedaleko Iławy). Zachowywali się jak małżeństwo w czasie miesiąca miodowego, a rozluźniony cesarz pozwalał sobie na dwuznaczne żarty. Mawiał do partnerki, że „choć jest dla wszystkich dębem, dla niej jednej lubi być żołędziem"...

Idylla nie trwała jednak długo, wiosną Napoleon wyruszył w pole, pobił Rosjan pod Frydlandem, a następnie zawarł z carem i królem Prus pokój w Tylży. Jednym z jego postanowień było utworzenie namiastki państwa polskiego – Księstwa Warszawskiego.

Napoleon zobaczył swoją polską kochankę dopiero kilkanaście miesięcy później, a na dłużej zamieszkali razem w 1809 roku w Schönbrunn. W międzyczasie Bonaparte powrócił do dawnych obyczajów, miewał liczne romanse, a jego głód seksualny nie ulegał osłabieniu. Zaczynał jednak odczuwać upływ lat i zdarzały mu się nieprzewidziane kontuzje. Podobno jedna z jego partnerek, ognista Włoszka, wykazała się tak dużą inwencją seksualną, że „zwichnęła mu przyrodzenie"...

Przelotne związki nie odwracały jednak uwagi cesarza od sprawy sukcesji. Wiosną 1807 roku zmarł jego pięcioletni bratanek Napoleon Karol. Bonaparte nie był zainteresowany uznaniem za następcę kolejnego dziecka Hortensji (pasierbica odziedziczyła charakter po matce, a jej wierność  mężowi była mocno dyskusyjna) i zdecydował się na rozwód z Józefiną. Polecił sporządzić listę potencjalnych kandydatek na cesarzowe, a jego decyzję przyspieszyły dwie ciąże – pani Walewskiej i wiedenki Ewy Kraus.

Bonaparte zyskał pewność, że nie jest bezpłodny, i dla dobra dynastii musi zawrzeć kolejne małżeństwo. Pod koniec października 1809 roku oświadczył Józefinie, że zdecydował się na rozwód, i żona upadła zemdlona na podłogę. Kiedy doszła do siebie, zaczęła targować się o odprawę, a Bonaparte spełnił jej wszystkie życzenia. W zamian cesarzowa zgodziła się na rozwód, a Senat nadał mu moc prawną. Kardynał Fesh (brat matki cesarza) uznał małżeństwo za nieważne, wykorzystując fakt, że tuż przed koronacją Józefina poprosiła papieża o pobłogosławienie związku bez obecności i aprobaty Napoleona.

Maria Luiza

Car Aleksander odmówił zgody na małżeństwo jednej ze swoich sióstr z Napoleonem, sam zresztą był kochankiem starszej z nich, Katarzyny. Bonaparte poprosił więc o rękę Marii Luizy (Ludwiki), córki Franciszka I z dynastii Habsburgów. Ich dwór był jednym z najbardziej konserwatywnych w Europie, a miejscowe księżniczki wychowywano w purytański sposób. Maria Luiza mogła posiadać zwierzątka wyłącznie płci żeńskiej (!), a książki, z których się uczyła, miały powycinane nożyczkami „niestosowne" fragmenty. O obowiązkach żony pouczono 19-letnią dziewczynę tuż przed wyprawieniem jej do Bonapartego.

11 marca 1810 roku odbył się w Wiedniu ślub per procura, a dwa dni później Habsburżanka opuściła rodzinne miasto. Po dwóch tygodniach podróży, w lesie pod Compiégne, do orszaku Marii Luizy dołączył Napoleon, który nie miał zwyczaju bawić się w konwenanse. Wsiadł do karocy małżonki i niezwłocznie skonsumował związek...

Cesarzowa okazała się pojętną uczennicą. Wkrótce zaczęto uważać ją za nimfomankę, obawiając się o zdrowie Bonapartego. Podejrzewano nawet, że Habsburgowie wysłali ją do Paryża, aby pomściła Marię Antoninę.

„Wyczyny erotyczne, do których zachęcała go Maria Luiza – uważał doktor Passard – szybko wprawiły tego dość trzeźwego, 41-letniego mężczyznę w stan niemal stałego podniecenia erotycznego. Dotknięty priapizmem w chwili, gdy potrzeba mu było właśnie spokoju, by dzieła dokończyć w sposób godny chwały, stał się marionetką, która na widok każdej przechodzącej damy obracała głowę i poruszała członkami".

Małżeństwo z Habsburżanką przyniosło wreszcie cesarzowi upragnionego następcę. Niemal równo rok po ślubie na świat przyszedł Napoleon II, król Rzymu i późniejszy nieszczęśliwy książę Reichstadtu.

Bonaparte jednak nadal miewał przelotne romanse i „nie bardziej niż za czasów Józefiny upierał się przy skrupulatnym dochowywaniu wierności małżeńskiej". Podejrzewano, że z Franciszką de Pellarpa miał nawet nieślubną córkę.

Historycy zwracają szczególną uwagę na dziwne zachowanie Bonapartego podczas bitwy pod Borodino. Powszechnie uważano, że cesarz miał wówczas ciężką grypę, są jednak badacze, którzy uważają, że Napoleon cesarz miał pod Borodino nawrót źle zaleczonej rzeżączki. W czasach, gdy jeszcze nie znano antybiotyków, skuteczna kuracja wymagała kilkutygodniowych zabiegów i bezczynności pacjenta, co nie było możliwe. Niewykluczone również, że choroba ta była także przyczyną stanów podgorączkowych Bonapartego podczas bitwy pod Waterloo.

Elba i Święta Helena

Późniejsza abdykacja oznaczała również rozstanie cesarza z Marią Luizą. Chociaż małżonkowie czule ze sobą korespondowali, zwycięska koalicja zadbała o to, aby więcej się nie zobaczyli. Cesarzowa nie odwiedziła męża na Elbie, wkrótce nawiązała zresztą romans z oficerem armii ojca, Adamem von Neippergiem. Urodziła mu troje dzieci, zanim po śmierci Napoleona zalegalizowała związek.

Na Elbie odwiedziła natomiast Napoleona pani Walewska. Wraz z nią przyjechał czteroletni Aleksander, syn cesarza i szambelanowej. Niektórzy podejrzewają, że piękna Polka miała umożliwić w niedalekiej przyszłości ucieczkę cesarza.

Walewska nie była jedyną kobietą, z jaką Bonaparte miał kontakty erotyczne podczas pobytu na Elbie. Jego najbardziej znaną kochanką była piękna Adela Bolly, żona Janisa Théologusa, tureckiego dyplomaty pochodzenia greckiego.

Klęska pod Waterloo i uwięzienie na Wyspie Świętej Heleny oznaczały również schyłek cesarza jako kochanka. „Bóg wojny" zmarł 5 maja 1821 roku.

Józefina pożegnała się z tym światem jeszcze podczas pobytu byłego męża na Elbie. Niewiele przeżyła ją Maria Walewska, która w 1816 roku wyszła za mąż za hrabiego Filipa d'Ornano. Rok później urodziła mu syna i niebawem zmarła na skutek komplikacji poporodowych. Jej syn ze związku z  Napoleonem, Aleksander Colonna-Walewski, został ministrem spraw zagranicznych Francji (za czasów Napoleona III), a jego potomkowie żyją do dnia dzisiejszego. Maria Luiza otrzymała księstwo Parmy i Guastalli oraz panowała w nim do śmierci w 1847 roku. Jej syn z małżeństwa z Bonapartem, Napoleon II („Orlątko"), zmarł na gruźlicę w Wiedniu w 1832 roku.

Autor jest historykiem zajmującym się szczególnie stroną obyczajową dziejów Polski. Wydał m.in. „Wpływowe kobiety Drugiej Rzeczypospolitej", „Afery i skandale Drugiej RP", „Życie prywatne elit Drugiej Rzeczypospolitej".

Październik 2012

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021