Wzajemne kontakty dziennikarzy i polityków powinien cechować profesjonalizm – takie słowa w imieniu kanclerz Angeli Merkel wygłosił jej rzecznik prasowy, zabierając głos w najważniejszej wydawałoby się obecnie debacie na temat seksizmu. Wszystkie niemieckie media, rzesze polityków i ekspertów dyskutują zawzięcie w gruncie rzeczy nad tym, gdzie kończy się zwykły flirt i rozpoczyna molestowanie seksualne kobiet i jak powinny wyglądać związki pomiędzy młodymi, atrakcyjnymi przedstawicielkami mediów i wszechpotężnymi politykami na szczytach władzy.
Biust do dirndla
Bohaterów jest dwójka, znany polityk Rainer Brüderle, 67-letni lider partii liberalnej FDP, oraz mało do niedawna znana dziennikarka tygodnika „Stern", 29-letnia Laura Himmelreich. Ma już niemal status celebrytki po niedawnym artykule, w którym opisuje swe spotkanie z politykiem, eksministrem i szefem frakcji liberałów w Bundestagu.
Rzecz działa się rok temu około północy w barze jednego z hoteli, gdzie obradowało gremium kierownicze FDP. To jednak nie zmęczony pracą i zapewne alkoholem Brüderle zwrócił uwagę na 28-letnią blondynkę, lecz to właśnie ona podeszła do niego z pytaniem, czy w jego wieku można jeszcze być nadzieją tracącej gwałtownie na popularności partii.
Pytanie ważne, bo znajdująca się w rozsypce i pozbawiona charyzmatycznego lidera partia liberalna FDP jest partnerem koalicyjnym ugrupowania Angeli Merkel i bez niej niemiecka scena polityczna musiałaby zmienić się nie do poznania.
Brüderle spojrzał na młodą kobietę, taksując uważnie jej biust, i odparł, że prezentowałaby się doskonale w dirndlu, czyli bawarskim stroju ludowym z głębokim dekoltem. Gdy dziennikarka nalegała na odpowiedź na swe pytanie, zapewniał ją, że politycy często tracą głowę dla dziennikarek.