Reklama

Najgorszy kraj dla matek

Chociaż w Japonii więcej kobiet niż mężczyzn kończy studia, a liczba kobiet zatrudnionych na wysokich stanowiskach wciąż rośnie, o dobrą pracę dla matki wciąż bardzo trudno

Aktualizacja: 24.03.2013 10:48 Publikacja: 24.03.2013 10:38

Najgorszy kraj dla matek

Foto: Flickr

Przykład Nabuko Ito dobrze ilustruje ten problem. Nabuko, prawniczka z wykształcenia, przed urodzenie pierwszego dziecka pracowała w wielkiej międzynarodowej kancelarii prawniczej. Zdarzały się miesiące, gdy pracowała po 300 godzin. Przychodziła do biura o 9 rano, wychodziła o 3 nad ranem następnego dnia. Pracowała także w weekendy.

Reklama
Reklama

Po urodzeniu pierwszego dziecka, jak 70 procent Japonek, zrezygnowała z pracy (dla porównania w USA taką decyzję podejmuje 30 procent kobiet). Teraz jest matką trojga dzieci i nie może znaleźć jakiegokolwiek zatrudnienia.

- Jeśli chcesz nadal pracować, musisz zapomnieć o dzieciach i poświęcić się wyłącznie firmie. A to przecież niemożliwe - mówi Nabuko.

Japonkom trudno też liczyć na pomoc mężów. Podczas gdy w Szwecji, USA czy Niemczech ojcowie spędzają z dziećmi przeciętnie 3 godziny dziennie, statystyczny japoński ojciec zajmuje się swoim dzieckiem... kwadrans. Zwykli oni karmić swoje dzieci, w ten sposób realizując wkład w zajmowanie się potomstwem.

Według OECD  Japończycy wykonują najmniej domowych prac spośród mężczyzn z krajów rozwiniętych.

Reklama
Reklama

Mężczyźni mogą wziąć urlop ojcowski. Jednak zaledwie 2,63 procenta japońskich ojców decyduje się na taki krok. Mają świadomość, że mając na utrzymaniu rodzinę, muszą pracować jeszcze ciężej niż zwykle, by nie stracić zatrudnienia.

Wiele kobiet chciałoby jednak podjąć pracę po urodzeniu dziecka. Tu jednak pojawia się kolejny problem: opieka nad maluchem.

Według rządowych statystyk tylko w Tokio na miejsce w przedszkolu czeka 20 tysięcy dzieci. Istnieją przedszkola państwowe, których jest niewiele i są kosztowne. Opłata za pobyt dziecka w takiej placówce jest uzależniona od dochodów rodziców, ale i tak trzeba zapłacić minimum 1000 dolarów miesięcznie. Pobyt dziecka w przedszkolu prywatnym to koszt dwukrotnie wyższy.

Stopa zatrudnienia kobiet w Japonii jest jedną z najniższych w krajach rozwiniętych - wynosi 60 procent, podczas gdy w Norwegii - 75 proc., w USA 66, a w Niemczech - 64 procent.

Odsetek kobiet, które mają dzieci poniżej 6 r.ż. i pracują, jest także bardzo niski - zaledwie 34 procent. W Szwecji jest to 76 procent, 61 w USA, 55 w Wielkiej Brytanii i 53 procent w Niemczech.

Więcej zwierząt niż ludzi

W przełomowej pracy "Japan's Hidden Asset" amerykańska ekonomistka japońskiego pochodzenia Kathy Matsui wskazuje, że powrót matek do pracy powinien stać się priorytetem Japonii. Twierdzi, że mogłoby to zwiększyć PKB tego kraju aż o 15 procent.

Reklama
Reklama

Matsui wskazuje jednak jeszcze jeden problem: dzietność. - Mimo że w krajach rozwiniętych niski wskaźnik dzietności jest powszechny, to Japonia może wkrótce stać się jedynym krajem OECD, gdzie liczba zwierząt domowych przewyższa liczbę dzieci - mówi ekonomistka.

Wskaźnik urodzeń w Japonii wynosi 1,37 dziecka na kobietę. Poziom bezpieczny dla utrzymania równowagi w populacji wynosi 2,1.

W krajach takich jak Szwecja, Dania I USA, gdzie stopa zatrudnienia kobiet jest wyższa, wyższa jest także dzietność. Tam, gdzie zatrudnia się niewiele kobiet - we Włoszech, Korei Południowej i Japonii właśnie - rodzi się coraz mniej dzieci.

Japonia, jeśli utrzymają się obecne tendencje, w następnym półwieczu straci jedną trzecią populacji.

Japonia: kraj o rekordowym spadku ludności

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1355
Materiał Promocyjny
Czy polskie banki zbudują wspólne AI? Eksperci widzą potencjał, ale też bariery
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1354
Świat
Koniec imperialnej Rosji. Francja przejrzała na oczy
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1353
Materiał Promocyjny
Urząd Patentowy teraz bardziej internetowy
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1352
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama