Odpowiedzi na pytanie w tej sprawie rosyjskie MSZ udzieliło posłowi z Petersburga Witalijowi Miłonowi. Żąda on ukarania amerykańskiej gwiazdy popu, która miała złamać przepisy i z jednorazową wizą, nie uprawniającą do podjęcia pracy zarabiała na ubiegłorocznych występach w Moskwie i Petersburgu. – Madonna złamała prawo pobytu w Rosji, a ci, którzy starali się o pozwolenie wjazdu dla niej powinni być ukarani – mówił Miłonow. Zaproszenie wystawiło rosyjskie Ministerstwo Kultury. Celem przyjazdu Madonny były „związki kulturowe". Organizatorzy jej koncertów tłumaczyli gazecie „Izwestia", że ubieganie się o wizę z pozwoleniem na pracę zajęłoby piosenkarce co najmniej pół roku. – Potrzebowałaby pozwolenia na pracę, miejsca zameldowania, badań medycznych. Na całym świecie istnieje takie pojęcie, jak wiza artystyczna. Z pieniędzy zarobionych na koncertach organizatorzy dwadzieścia procent odprowadzają do państwowego budżetu – mówił Jewgienij Filkelsztein, szef firmy PMI.

Poseł Witalij Miłonow walczy nie tylko z Madonną. Wcześniej utrzymywał, że do odpowiedzialności powinna zostać pociągnięta także inna amerykańska gwiazda – Lady Gaga, która wystąpiła w Petersburgu w grudniu zeszłego roku. Miłonow dowodzi, że obie piosenkarki łamią rosyjskie prawo, propagując homoseksualizm wśród nieletnich. W tej sprawie w Petersburgu przeciw Madonnie toczył się proces. Pozew złożyła grupa prawosławnych, którzy żądali rekompensaty za straty moralne, urażeni zarówno wspieraniem przez nią gejów, jak i jej tańcami na krzyżu podczas koncertu. Pozew został odrzucony. Przeciwnicy Madonny uznali, że sędziowie nie chcieli brać udziału w "głośnej sprawie".