Rosja: Niemcy fałszują historię

Do konfliktu na linii Moskwa – Berlin włączyły się właśnie media obu krajów. Chodzi także o film ZDF.

Publikacja: 28.06.2013 01:35

Uwięzione rockmenki z Pussy Riot budzą sympatię na Zachodzie.

Uwięzione rockmenki z Pussy Riot budzą sympatię na Zachodzie.

Foto: AFP

„Koperty z pieniędzmi" – taka miała być nagroda za krytykowanie przed kamerami drugiego programu publicznej telewizji ZDF wyroku w sprawie Pussy Riot w sierpniu ubiegłego roku. – To są brudne metody wspierania Pussy Riot – twierdzi Iwan Błagoj, korespondent drugiego programu rosyjskiej telewizji publicznej.

Wszystko po to, aby skompromitować rosyjskie władze. „Spiegel Online" nie ma z kolei wątpliwości, że materiał wyemitowany w kontrolowanej przez ludzi Władimira Putina telewizji nie jest przypadkiem. Według tej tezy ZDF stała się celem ataków prorządowej telewizji po emisji filmu „Nasze matki, nasi ojcowie".

„Komsomolskaja Prawda" zarzuciła ZDF rozprzestrzenianie kłamstw, a szef Komisji Zagranicznej Dumy Aleksiej Puszkow ogłosił, że film ten to „próba napisania na nowo historii" oraz bagatelizowanie napaści Trzeciej Rzeszy na Związek Radziecki. Ten sam Puszkow udowadniał w jednym z programów telewizyjnych, że zbrodni w Katyniu dokonali Niemcy.

Zimna wojna

– Mamy w Niemczech do czynienia z próbą wybielania Wehrmachtu i cywilnych struktur Trzeciej Rzeszy – tłumaczy „Rz" Siergiej Markow, politolog związany z Kremlem. Mówi, że w przeciwieństwie do Armii Czerwonej Wehrmacht miał rozkaz krwawo rozprawiać się z ludnością cywilną. Zastrzeżenia do filmu formułowane w Polsce w Rosji nie robią na nikim żadnego wrażenia. Zdaniem Markowa liczyć się przy tym trzeba ze wzmożoną krytyką Niemiec w Rosji w odpowiedzi na oziębienie relacji na linii Moskwa – Berlin. W oficjalnej Moskwie panuje przekonanie, że jest to wina kanclerz Angeli Merkel.

– Trudno było o większy afront w relacjach wzajemnych niż przeszukanie przez rosyjskie służby pomieszczeń dwu działających w Rosji od dawna niemieckich fundacji dokładnie w przeddzień  kwietniowego spotkania Władimira Putina z kanclerz Merkel w czasie targów przemysłowych w Hanowerze – tłumaczy Heinrich Riecke, ekspert Niemieckiego Towarzystwa Polityki Zagranicznej (DGAP).  Rosyjskie służby postępowały zgodnie  z uchwaloną w lipcu ubiegłego roku ustawą. Wszystkie działające w Rosji organizacje prowadzące działalność polityczną i finansowane z zagranicy mają obowiązek rejestracji w Ministerstwie Sprawiedliwości jako „agenci zagranicy".

Niemieckie media piszą wprost o zimnej wojnie niemiecko-rosyjskiej. Panuje przekonanie, że zarzuty pod adresem ZDF w sprawie opłacania intelektualistów krytykujących Rosję są nieporozumieniem. Przyznała się wprawdzie do otrzymania pieniędzy aktorka Anna Thalbach, ale uczyniła to w formie kawału w jednym z satyrycznych programów telewizyjnych. Jest on nadal do obejrzenia w Internecie, ale w miejscu jej wypowiedzi jest obecnie sygnał dźwiękowy. Jest to dla Rosjan koronnym dowodem, że przyznanie się było szczere.

„Spiegel Online" przewiduje, że kolejnym celem ataków rosyjskich mediów będzie koncern Axela Springera wydający także w Rosji magazyn „Forbes". W jednym z ostatnich wydań opisana została historia związków biznesowych Jewgenija Prigoszina zaprzyjaźnionego z Putinem.

Nie ulega wątpliwości, że kanclerz Merkel doprowadziła do ochłodzenia relacji z Putinem. – Przesadą byłoby mówić o nastaniu epoki lodowcowej w relacjach bilateralnych – tłumaczy Heinrich Riecke. Jest przekonany, że Berlinowi zależy na partnerstwie z Rosją zarówno w sprawach gospodarczych, jak i politycznych.

Wizja drugiej Białorusi

Zdaniem eksperta DGAP rząd zdaje sobie sprawę, że współpracy z Rosją nie można zawiesić, gdyż wtedy kraj ten stałby się „drugą Białorusią". Rozczarowanie Putinem jednak narasta. Wiceszef frakcji CDU w Bundestagu Andreas Schockenhoff był kilka miesięcy temu autorem projektu rezolucji izby niższej parlamentu, w której mowa była o regresie Rosji na drodze do nowoczesnego państwa. Projekt przepadł w ostatniej chwili. Ostatnio swemu niezadowoleniu z poczynań Putina dał upust prezydent RFN Joachim Gauck. Putin nie znalazł dla niego w roku ubiegłym czasu, gdy Gauck zamierzał uczestniczyć w otwarciu roku niemieckiego w Moskwie. Do rewizyty nie doszło do dzisiaj.

Tymczasem w Niemczech pojawiają się głosy, że należy wykazać więcej zrozumienia dla rosyjskiego prezydenta i zaprzestać surowej jego krytyki. „Potrzebna jest nowa europejska polityka wobec Rosji polegająca na wspólnym rozwiązywaniu problemów" – pisał niedawno na łamach „Die Zeit" Gernot Erler, były wiceminister niemieckiego MSZ. Znalazł zrozumienie w kołach niemieckiego biznesu.

„Koperty z pieniędzmi" – taka miała być nagroda za krytykowanie przed kamerami drugiego programu publicznej telewizji ZDF wyroku w sprawie Pussy Riot w sierpniu ubiegłego roku. – To są brudne metody wspierania Pussy Riot – twierdzi Iwan Błagoj, korespondent drugiego programu rosyjskiej telewizji publicznej.

Wszystko po to, aby skompromitować rosyjskie władze. „Spiegel Online" nie ma z kolei wątpliwości, że materiał wyemitowany w kontrolowanej przez ludzi Władimira Putina telewizji nie jest przypadkiem. Według tej tezy ZDF stała się celem ataków prorządowej telewizji po emisji filmu „Nasze matki, nasi ojcowie".

Pozostało 86% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021