Zieloni lepsi dla Polski od Wielkiej Koalicji

Rozmowa z Jackiem Saryusz-Wolskim, eurodeputowanym PO

Publikacja: 24.09.2013 01:10

Zieloni lepsi dla Polski od Wielkiej Koalicji

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński Robert Gardziński

Czy Wielka Koalicja w Niemczech, czyli rząd chadeków z socjalistami, to najlepsza opcja dla Europy?

Jacek Saryusz-Wolski, eurodeputowany PO:

Niekoniecznie. Brak podziału centrolewica-centroprawica nie jest wcale dobry. Są to dwie różne recepty na Europę w kryzysie. Ta pierwsza w uproszczeniu to wydatki, ta druga oszczędności. I one powinny się ze sobą zetrzeć w wyborach do Parlamentu Europejskiego w maju 2014 roku, dla dobra demokratycznego wyboru, a nie ten wybór zamazywać.

Ale większe wydatki to większy wzrost gospodarczy w Europie. To chyba dobrze dla Polski?

Pozornie. Jeśli rzeczywiście socjaliści przeforsują akceptację dla większych wydatków, to pieniądze pójdą na południe Europy, a nie na wschód. Wtedy dla Polski może ich być – na przykład w ramach polityki spójności – nawet mniej.

Co jeszcze oznacza taka koalicja dla Polski?

W ważnych dla nas sprawach może być niekorzystna. Do rządu wejdzie partia spolegliwa wobec Rosji, czego dowodem była podpisana przez Schroedera umowa z Rosją o budowie NordStream. A tradycyjnie teka ministra spraw zagranicznych przypada młodszemu koalicjantowi. I nawet jeśli umocnił się wpływ urzędu kanclerskiego na politykę zagraniczną, to i tak socjalistyczny koalicjant stwarza ryzyko powrotu do myślenia: najpierw Rosja, potem wschodni sąsiedzi.

Czy jednak w SPD nie zaszła ewolucja od czasów Schroedera? Poparli w Parlamencie Europejskim pana rezolucję potępiającą Rosję za szantażowanie wschodnich partnerów UE.

Dopiero na końcu, gdy zrozumieli, że są w kompletnej izolacji. Początkowo próbowali ją zablokować, potem osłabić swoimi poprawkami, bo twierdzili, że jest zbyt ostra wobec Rosji. Oni nadal są prorosyjscy, będą też wspierać ustępstwa wobec Gazpromu.

Merkel wygrała w imponującym stylu, to ona będzie kanclerzem najsilniejszego kraju UE. I ona pewnie wskaże nowego chadeckiego przewodniczącego Komisji Europejskiej w 2014 roku.

Niekoniecznie. Elementem umowy z socjalistami może być obietnica mianowania socjalisty Martina Schulza niemieckim komisarzem. A to już prosta droga, żeby został nowym Barroso, czyli szefem KE. Co prawda chadecy mogą wygrać wybory do Parlamentu Europejskiego, ale naprzeciw nich może stanąć większościowa koalicja socjalistów, liberałów i Zielonych. I będzie forsować socjalistycznego kandydata na szefa KE.

To jaka alternatywa dla wielkiej koalicji? Chadecy z Zielonymi? To lepsza opcja?

Zdecydowanie tak. Poza lekkim zazielenieniem polityki europejskiej, i tak już nadmiernie zielonej, żadnych poważnych szkód Polsce to nie przyniesie. W obszarze polityki wschodniej są bardzo blisko polskich pozycji.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1178
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1177
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1176
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1175
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1174