„Poważnie zaniepokojeni" - tak rzecznik Departamentu Stanu USA określa stanowisko Waszyngtonu w sprawie tureckiego systemu obrony przeciwlotniczej. W języku dyplomacji to już niemal gniew.
Chińska Korporacja Eksportu-Importu Mechaniki Precyzyjnej (CPMIEC) wygrała przetarg wart 4 mld dol. na budowę w Turcji zintegrowanego systemu obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej. Chińczycy wygrali z Włochami, Rosjanami i Amerykanami.
Departament Stanu oficjalnie obawia się o to, czy Chińczycy są w stanie zbudować system kompatybilny z systemami pozostałych sojuszników Turcji w NATO.
Po cichu jednak dyplomaci z obu stron Atlantyku ostrzegają Turków, że w razie budowy systemu przez Chińczyków żaden sojusznik ze względów bezpieczeństwa nie zgodzi się na zintegrowanie NATO-owskiego systemu obrony z systemem opartym o chiński software i hardware. Sojusz boi się po prostu, że w ten sposób chińska armia uzyska dostęp do NATO-wskich tajemnic.