Na Węgrzech nieformalnie rozpoczęła się już kampania wyborcza przed przyszłorocznymi wyborami. Jak wpływa to na bieżące życie polityczne?
László Kövér:
Myślę, że nie będzie to już miało większego znaczenia dla funkcjonowania rządu i sposobu podejmowania decyzji przez większość parlamentarną. Wynika to stąd, że w dużej mierze wykonaliśmy już pracę, której podjęliśmy się po zmianie rządu w 2010 r. Parlament węgierski pobił swoisty rekord Guinnessa, zmieniając lub tworząc 700 praw w ciągu zaledwie 3,5 roku. Od ustawy zasadniczej po regulacje dotyczące prawie wszystkich dziedzin życia – edukacji, systemu emerytalnego itd.
Czy te zmiany nie były zbyt pospieszne? W ciągu dwóch lat od przyjęcia konstytucji parlament Węgier wprowadził już pięć pakietów poprawek.
Nie jest to niczym wyjątkowym, biorąc pod uwagę, ile zmian wprowadzano w stosunkowo krótkim czasie w konstytucjach innych państw. Poza tym wiele poprawek zmuszeni byliśmy wprowadzić pod wpływem zewnętrznych nacisków. Najlepszym przykładem jest piąta poprawka, w której uwzględniliśmy uwagi Komisji Europejskiej odnośnie do np. reklam politycznych w kampanii wyborczej albo zmiany w systemie sędziowskim. Gdyby zmianom w naszej konstytucji nie towarzyszyła histeryczna atmosfera, to może nie musielibyśmy wprowadzać tylu poprawek.