Według tej tezy tzw. wielka koalicja z udziałem SPD i CDU/CSU jest mało prawdopodobna , gdyż socjaldemokraci nie wejdą do rządu Angeli Merkel obawiając się powtórki z niedawnej historii. Dzisiaj widać już, że wielka koalicja jest rzeczą jak najbardziej realną. Tym bardziej, że współpraca zwycięskich partii chadeckich z Zielonymi , drugim potencjalnym koalicjantem jest rzeczywiście mało realna.
Szef SPD Sigmar Gabriel oświadczył w niedzielnym wydaniu „Bilda" że jego partia nie upiera się już przy podwyżce podatków dla najbogatszych o ile na realizację postulatów jego ugrupowania znajdą się pieniądze z innych źródeł. Jako, że minister finansów Wolfgang Schäuble zapewnił, iż Niemcy dysponują nadwyżkami budżetowymi znalezienie pieniędzy nie powinno być trudne. Tym samym odpadł jeden z zasadniczych punktów spornych dzielących partnerów przyszłej koalicji.
Pragnie jej zdecydowana większość Niemców , chce jej kanclerz Angela Merkel jako szefowa przyszłego rządu, chce jej także bawarska CSU. Nie chcą jej doły partyjne SPD obawiając się , że współpraca z CDU/CSU zakończy się dla socjaldemokratów tragicznie, jak to już raz miało miejsce . W 2009 roku ,po czterech latach wspólnych rządów SPD zanotowało w wyborach do Bundestagu najgorszy wynik w powojennej historii. Jednak SPD nie ma wyjścia. - Rządzenie czy co najmniej udział w rządach jest naturalnym dążeniem każdego ugrupowania politycznego - tłumaczy „Rz" Kai -Olaf Lang z rządowego think tanku Fundacja Nauka i Polityka.
SPD nie może od tego uciec i stąd manewry kierownictwa ugrupowania aby nakłonić jednak swych członków do zmiany zdania. Stąd też obietnica , że wynegocjowany z CDU/CSU tekst porozumienia koalicyjnego zostanie poddany pod głosowanie członkom SPD. Jest ich bez mała pół miliona. Zanim do tego dojdzie SPD czeka wiele tygodni negocjacji. Na razie toczą się jedynie rozmowy sondażowe. Kolejna runda przewidziana jest na 14 października. Mało kto liczy się z tym aby pźniejsze negocjacje zakończyły się do połowy listopada , kiedy to SPD organizuje swój dawno zapowiadany zjazd.
Jaki będzie ostateczny kształt kompromisu, nie wie dzisiaj nikt. Do niedawna wydawać się mogło, że nie do przezwyciężenia są różnice na temat podatków . Nie ma też powodów by wątpić aby oba ugrupowania nie porozumiały się w sprawie żądań SPD wprowadzenia w Niemczech płacy minimalnej na poziomie 8,5 euro za godzinę. Chadecja jest temu przeciwna ale nie ma nic przeciwko branżowym regulacjom na temat płacy minimalnej. Pole kompromisu istnieje.