Pekin udziela lekcji Waszyngtonowi

Nieobecność Baracka Obamy na szczycie APEC skrzętnie wykorzystali chińscy konkurenci i wierzyciele Ameryki.

Aktualizacja: 08.10.2013 22:44 Publikacja: 08.10.2013 22:42

Pekin udziela lekcji Waszyngtonowi

Foto: ROL

Próżnię wywołaną nieobecnością prezydenta USA podczas szczytu APEC na Bali szybko wypełnili Chińczycy. Jak obrazowo, choć z przesadą napisał znany brazylijski dziennikarz Pepe Escobar, chińska ofensywa w Azji Południowo-Wschodniej „jest jak rozpędzony lamborghini aventador", podczas gdy Amerykanie „wloką się w zdezelowanym chevrolecie".

Zastępujący prezydenta sekretarz stanu John Kerry zapewniał, że nic się nie zmieniło i Stany Zjednoczone nadal traktują azjatyckich partnerów ze szczególną uwagą. „Chciałbym podkreślić, że nic nie zakłóci przeorientowania (Ameryki) na Azję, któremu przewodzi prezydent Obama" – przekonywał Kerry podczas forum poświęconego współpracy biznesowej.  Nie dla wszystkich obecnych okazał się równie przekonujący jak byłby jego szef.

Szczególnie aktywny okazał się ostatnio chiński prezydent Xi Jinping, który od czasu swojej inauguracji w marcu regularnie podkreśla znaczenie współpracy regionalnej. „Chiny nie mogą się rozwijać w izolacji od regionu Azji i Pacyfiku, a region nie może prosperować bez Chin" – powiedział Xi Jinping na Bali. Dodał kurtuazyjnie, że mimo rozbieżności pomiędzy Chinami, Japonią i USA nadal „jest  wystarczająco dużo przestrzeni, by żeglować wspólnie".

Ze słowami chińskiego przywódcy korespondowało wygłoszone w Pekinie oświadczenie jego wiceministra finansów.  Zhu Guangyao jako pierwszy wysokiej rangi urzędnik chiński skomentował sytuację wywołaną amerykańskimi problemami wewnątrzpolitycznymi, których skutkiem okazał się rządowy shutdown.

„Bezpieczeństwo (amerykańskiego) długu ma zasadnicze znaczenie dla gospodarki USA i całego świata. To jest odpowiedzialność Stanów Zjednoczonych" – pouczał Waszyngton Zhu Guangyao. Przypomniał przy okazji przykre dla światowych giełd skutki podobnego zamieszania z 2011 r., które doprowadziło także do utraty przez USA najwyższego ratingu kredytowego AAA.

Chińczycy mają oczywiście istotne powody, by obawiać się zawirowań w razie przedłużającego się kryzysu budżetowego w USA, a zwłaszcza konsekwencji braku porozumienia w sprawie podniesienia dopuszczalnego progu zadłużenia (ostateczny termin dla tej decyzji mija 17 października).

Od 2008 roku Chiny są największym zagranicznym posiadaczem amerykańskich papierów skarbowych – ich łączna wartość osiągnęła latem tego roku astronomiczną  kwotę 1,3 biliona dolarów – to około 8 proc. całego amerykańskiego długu publicznego. Dlatego właśnie Chińczyków poważnie dotknęłyby konsekwencje braku zwiększenia limitu długu (jednym ze skutków takiej sytuacji musiałoby być czasowe zawieszenie obsługi długu państwa).

Mimo spowodowanej nieobecnością Obamy chińskiej ofensywy dyplomatycznej i medialnej na razie Amerykanie nie muszą się obawiać znaczącej utraty wpływów w regionie. Wręcz przeciwnie – czym bardziej rośnie siła Chin, im bardziej współpracujące z Ameryką państwa regionu starają się trzymać blisko z Waszyngtonem. Wyraźnie widzą bowiem, jak chińska asertywność zmieniła się w paternalistyczną „opiekę" nad Birmą albo próby rozszerzania wpływów Pekinu na Morzu Południowochińskim.

Carlyle Thayer z Akademii Sił Zbrojnych Australii uspokaja, że jedna odwołana wizyta nie zmieni trwającego od pewnego czasu trendu. Chińczycy wiedzą jednak swoje. „Jak oni chcą przewodzić Azji albo światu, skoro nie potrafią nawet przegłosować własnego budżetu?" – ironizował Shen Dingli, politolog z uniwersytetu Fudan w Szanghaju.

Szkopuł także w tym, że zainteresowane współpracą z USA państwa azjatyckie znacznie gorzej współpracują nawzajem ze sobą, a niekiedy wręcz istnieją między nimi historyczne animozje.

Przezwyciężeniu rozdźwięków i budowie regionalnej integracji służyć ma amerykańska idea Partnerstwa Transpacyficznego (TPP), dużej strefy wolnego handlu z udziałem na początek 12 państw z Azji, obu Ameryk i Oceanii. Obama podczas swojej niedoszłej podróży do Azji zamierzał nadać tej inicjatywie silny impuls, tak by możliwie jeszcze w tym roku osiągnąć końcowe porozumienie. Nieobecność głównego promotora TPP i pojawiające się rozbieżności mogą ten termin odsunąć.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1017